Większą hańbą chyba nie da się okryć. Obrzydliwe zachowanie "kibiców"

Dwaj kibice Sheffield Wednesday dopuścili się haniebnego zachowania w trakcie meczu z Sunderlandem. Przyłapano ich, jak prowokacyjnie pokazywali zdjęcie zmarłego na raka chłopczyka, który był mocno związany z zespołem rywali. Ich zachowanie zostało potępione przez klub, który wspierają. "Możemy jedynie przeprosić za niewątpliwy ból, jaki wyrządziło to rodzinie i przyjaciołom" - przekazano w oświadczeniu. Sprawą zajęła się policja.

Bradley Lowery był młodym kibicem Sunderlandu. Gdy miał 18 miesięcy, zdiagnozowano u niego neuroblastomę, rzadkiego raka powstającego najczęściej w jamie brzusznej oraz w nadnerczach. Z czasem stał się jednym z symboli klubu, nawiązał także bliską relację z Jermainem Defoe, byłym napastnikiem Sunderlandu oraz reprezentacji Anglii. Z powodu choroby zmarł w 2017 roku, miał zaledwie sześć lat.

Zobacz wideo Probierz się wzrusza? "Nie jestem chłodnym sukinsynem"

Podłe zachowanie kibiców Sheffield United. Naśmiewali się ze zmarłego chłopczyka

Pamięć o Lowerym jest pielęgnowana przez Sunderland, ale nie wszyscy potrafią to uszanować. Podczas piątkowego meczu tego klubu z Sheffield Wednesday (3:0) jeden z kibiców rywali został sfotografowany w momencie, gdy z uśmiechem na ustach pokazuje fanom Sunderlandu powiększone zdjęcie zmarłego chłopca. Stojący obok niego inny kibic Wednesday był wyraźnie rozbawiony całą sytuacją.

Ich zachowanie było skandaliczne i zostało potępione również przez Sheffield Wednesday. "Jesteśmy świadomi krążących obrazów i wspólnie z policją (hrabstwa - red.) South Yorkshire natychmiast wszczęliśmy dochodzenie. Zdecydowanie potępiamy to oburzające i całkowicie godne ubolewania zachowanie. Możemy jedynie przeprosić za niewątpliwy ból, jaki wyrządziło to rodzinie i przyjaciołom Bradleya" - przekazano w oświadczeniu.

Głos w tej sprawie zabrała również matka Bradleya, która opublikowała wpis na profilu fundacji imienia jej zmarłego syna, zbierającej środki na rzecz ciężko chorych dzieci. "Odwiedziła mnie policja z Durham, aby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Powiadomili mnie i Carla (ojca chłopczyka - red.), że policja z Yorkshire zajmuje się obecnie tą sytuacją i traktuje ją bardzo poważnie. To zrozumiałe, że ludzie są źli, gdybym nie była taka smutna, to też byłabym zła" - przekazała.

Następnie podziękowała za liczne słowa wsparcia, jakie otrzymała. "Bradley był i nadal jest bardzo lubiany w społeczności piłkarskiej, za co jestem niezmiernie wdzięczna, ale muszę prosić, aby wszyscy pozwolili policji wykonywać swoją pracę. Chcę podziękować Sheffield Wednesday za szybkie potępienie i wsparcie, jakie okazali fani. Jak zawsze mówimy, rak nie ma barw (klubowych - red.), a jak wszyscy wiemy, może dotknąć każdego w dowolnym momencie. Dziękuję wszystkim za miłe słowa, naprawdę pomogły" - dodała.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Sheffield Wednesday na dnie tabeli. Tragiczny bilans

Karygodne zachowanie fanów Sheffield Wednesday przykryło fatalną dyspozycję tego zespołu w tym sezonie. Porażka z Sunderlandem była dla niego siódmą w Championship, poza tym dwukrotnie remisowało i nie odniosło żadnego zwycięstwa. Z dwoma punktami jest na ostatnim miejscu w tabeli. Natomiast Sunderland ma 16 punktów i jest na czwartej pozycji.

Więcej o: