Adrian Benedyczak bardzo dobrze spisuje się od początku sezonu. Po siedmiu meczach w barwach Parmy miał na koncie aż pięć goli. Jednego z nich strzelił w starciu z Bari w Pucharze Włoch, teraz ten sam zespół był rywalem jego klubu w lidze.
Polak rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, ale i bez niego Parma radziła sobie całkiem nieźle. Od 14. minuty prowadziła, wówczas Anthony Partipilo zagrał do Valentina Mihaily, a po otrzymaniu podania zwrotnego uderzył w górny róg bramki. Gorzej zrobiło się tuż po przerwie, gdy Bari wyrównało. Po błędzie bramkarza piłka trafiła do Marco Nastiego, a ten lobem trafił na 1:1.
W 74. minucie w miejsce Partipilo na boisku pojawił się Benedyczak. Potrzebował zaledwie siedmiu minut, aby strzelić szóstego gola w tym sezonie. Po akcji prawą stroną płaskie dośrodkowanie posłał Nahuel Estevez, a Polak z bliska wbił piłkę do bramki.
Do końca meczu kolejne gole już nie padły, przez co Parma wygrała piąty mecz w tym sezonie Serie B. A że poza tym dwukrotnie remisowała, to ma całkiem imponującą passę siedmiu spotkań bez porażki. Z 17 punktami jest liderem tabeli i na pewno pozostanie nim po tej kolejce. Drugie Palermo i trzecie Como rozegrały jeden mecz mniej, ale na ten moment mają cztery punkty straty.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dobra forma 22-latka sprawiła, że Fernando Santos powołał go na wrześniowe zgrupowanie drużyny narodowej. Nie doczekał się on jednak wymarzonego debiutu, potyczkę z Wyspami Owczymi oglądał z trybun, natomiast z Albanią przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych.