Polak bryluje we Włoszech. Co za wejście! Potrzebował tylko siedmiu minut [WIDEO]

Adrian Benedyczak od początku sezonu nie zawodzi w Parmie. Błysnął także w spotkaniu z Bari, gdy potrzebował zaledwie siedmiu minut, aby po wejściu z ławki zdobyć bramkę. W ten sposób przesądził o wygranej zespołu, który notuje imponującą passę w Serie B. Parma jest także liderem tabeli, a dzięki bramce Polaka wiadomo, że utrzyma tę pozycję bez konieczności patrzenia się na wyniki rywali.

Adrian Benedyczak bardzo dobrze spisuje się od początku sezonu. Po siedmiu meczach w barwach Parmy miał na koncie aż pięć goli. Jednego z nich strzelił w starciu z Bari w Pucharze Włoch, teraz ten sam zespół był rywalem jego klubu w lidze.

Zobacz wideo W takim składzie powinna grać reprezentacja Polski Michała Probierza

Adrian Benedyczak z kolejnym golem dla Parmy. Zapewnił wygraną z Bari

Polak rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, ale i bez niego Parma radziła sobie całkiem nieźle. Od 14. minuty prowadziła, wówczas Anthony Partipilo zagrał do Valentina Mihaily, a po otrzymaniu podania zwrotnego uderzył w górny róg bramki. Gorzej zrobiło się tuż po przerwie, gdy Bari wyrównało. Po błędzie bramkarza piłka trafiła do Marco Nastiego, a ten lobem trafił na 1:1.

W 74. minucie w miejsce Partipilo na boisku pojawił się Benedyczak. Potrzebował zaledwie siedmiu minut, aby strzelić szóstego gola w tym sezonie. Po akcji prawą stroną płaskie dośrodkowanie posłał Nahuel Estevez, a Polak z bliska wbił piłkę do bramki.

Do końca meczu kolejne gole już nie padły, przez co Parma wygrała piąty mecz w tym sezonie Serie B. A że poza tym dwukrotnie remisowała, to ma całkiem imponującą passę siedmiu spotkań bez porażki. Z 17 punktami jest liderem tabeli i na pewno pozostanie nim po tej kolejce. Drugie Palermo i trzecie Como rozegrały jeden mecz mniej, ale na ten moment mają cztery punkty straty.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Adrian Benedyczak powołany do reprezentacji Polski. Czeka na debiut

Dobra forma 22-latka sprawiła, że Fernando Santos powołał go na wrześniowe zgrupowanie drużyny narodowej. Nie doczekał się on jednak wymarzonego debiutu, potyczkę z Wyspami Owczymi oglądał z trybun, natomiast z Albanią przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych.

Więcej o: