Pod koniec stycznia 2023 roku Fernando Santos został selekcjonerem reprezentacji Polski. Wiązano z nim ogromne nadzieje, a jednym z głównych celów miał być bezproblemowy awans na Euro 2024. Portugalczyk nie podołał jednak wyzwaniu. Za jego kadencji kadra prezentowała się fatalnie i poniosła aż trzy druzgocące porażki. Tyle samo razy triumfowała, choć jej styl gry pozostawiał wiele do życzenia. Nic więc dziwnego, że 13 września PZPN rozwiązał kontrakt z 68-latkiem. Mimo wszystko w przeszłości Santos odnosił liczne sukcesy, przede wszystkim z Portugalią, co docenili dziennikarze "FourFourTwo".
Dziennikarze stworzyli ranking 100 najlepszych trenerów piłkarskich w historii. Kierowali się głównie sukcesami i trofeami, jakie dany szkoleniowiec zdobywał w karierze. Na liście znalazło się wiele genialnych postaci, a wśród nich właśnie... Santos. Zajął wysokie, bo 64. miejsce.
W uzasadnieniu możemy przeczytać, że głównie brano pod uwagę osiągnięcia szkoleniowca z reprezentacją Portugalii, z którą wygrał Euro 2016 i Ligę Narodów 2019.
"Niektórzy mogą sądzić, że Santos grał drugie skrzypce przy kontuzjowanym i szalonym Cristiano Ronaldo podczas decydującego starcia Euro 2016, ale bez niego nie byłby możliwy taki sukces. Portugalia była dość nieoczekiwanym zwycięzcą, stworzonym na wzór Santosa. To nie koniec. Jego drużyna rozbiła też Holandię i zdobyła chwałę w LN. Trener był ich talizmanem, który był w stanie fachowo wykorzystać mocne strony ekipy. Santos - mistrz Porto, trzykrotny zdobywca pucharu i menedżer dekady greckiej superligi w latach 2000-2010. On doskonale wie, jak pokazać pełnię potencjału drużyny" - czytamy.
To dość zaskakujące uzasadnienie. Choć rzeczywiście Santos poprowadził Portugalię do sukcesów, to już wcześniej drużyna posiadała odpowiednią jakość i potencjał, by wygrywać. Wielu ekspertów twierdziło nawet, że jej triumfy były bardziej zasługą talentu piłkarzy niż samego szkoleniowca. W końcu Santos preferował bardziej defensywny styl gry, podobnie jak i Polska. Taką tezę potwierdzają też statystyki szkoleniowca z Biało-Czerwonymi czy Grecją.
Co zaskakujące, były selekcjoner Polski znalazł się w zestawieniu "FourFourTwo" wyżej niż chociażby Didier Deschamps, a więc szkoleniowiec Francji, z którą zdobył mistrzostwo (2018) i wicemistrzostwo świata (2022), a także wicemistrzostwo Europy (2016) czy triumf w Lidze Narodów (2021). Selekcjoner zajmuje dopiero 73. miejsce. Santos znajduje się też wyżej od Leo Beenhakkera, który w przeszłości miał okazję prowadzić naszą kadrę (78. miejsce).
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Z kolei najlepszym trenerem w historii wybrano Sir Alexa Fergusona, który poprowadził Manchester United do m.in. 13 mistrzostw Anglii czy dwóch triumfów w Lidze Mistrzów. Na drugim miejscu uplasował się Rinus Michels, który z powodzeniem dyrygował kadrą Holandii i Ajaksem. Z kolei na trzecim stopniu podium umieszczono Johana Cruyffa, który osiągał kapitalne wyniki na ławce FC Barcelony. Z kolei najwyżej sklasyfikowanym czynnym trenerem został Pep Guardiola - piąta lokata.