"Jak to się skończy?". Puchar Polski skompromitował się podczas wtorkowych spotkań

Polsat transmituje właśnie ostatni sezon Pucharu Polski. Po 10 latach telewizja straciła niedawno prawa do pokazywania rozgrywek, które od następnego sezonu przejęło TVP. I choć obecny nadawca powinien po sobie zostawić dobre wrażenie, to jego ruchy są kuriozalne. "Jak to się skończy?" - napisał dziennikarz Sport.pl Kacper Sosnowski, odnosząc się do wtorkowych spotkań II rundy krajowego pucharu.

We wtorek odbywają się kolejne spotkania drugiej rundy Pucharu Polski. Najpierw Korona Kielce pokonała w Białymstoku rezerwy Jagiellonii 2:1, a następnie zwycięstwa odniosły również ekipy Zawiszy Bydgoszcz, Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz Piasta Gliwice, który wygrał z Wieczystą Kraków 4:0. Pozostało jeszcze kilka meczów do rozstrzygnięcia, natomiast wciąż nie ustają kontrowersje odnośnie do ich transmisji.

Zobacz wideo Kulesza dostał jasny przekaz ws. nowego selekcjonera

Kolejne kompromitacja rozgrywek Pucharu Polski. "Absurd"

Kilka godzin temu informowaliśmy o tym, że w Częstochowie odbędzie się "mecz widmo", w którym Skra podejmie Polonię Warszawa. Obiekt Skry nie posiada na ten moment trybun, a nadawca rozgrywek, czyli telewizja Polsat nie zgadza się na przeprowadzenie transmisji przez kluby na własną rękę.

Nadawca podpadł ponownie, ponieważ okazało się, że nie zezwolił nawet na pokazywanie bramek z meczów na oficjalnym profilu krajowego pucharu. Tym samym zamiast strzelonych goli przez zespoły Arki Gdynia oraz Puszczy Niepołomice kibice zobaczyli jedynie... zrzuty ekranu wyników z serwisu FlashScore.

To nie pierwszy taki incydent w tegorocznej edycji PP. Kilka dni temu Stal Rzeszów pokonała rezerwy Miedzi Legnica 3:0, ale również nie miała jak pokazać bramek kibicom. Użyła za to prześmiewczego wideo. 

Podobny ruch postanowił wykonać ŁKS Łódź, który opublikował zdjęcie kartki papieru, na której została rozpisana jedna z akcji bramkowych. Do przerwy łodzianie prowadzą z KKS-em Kalisz 2:1.

"Burzy się w pucharowe dni wielu kibiców, że nie mogą oglądać nawet internetowej transmisji z meczu swego klubu, bo prawa choć nie pokazuje ma Polsat. Przy negocjacji nowego kontraktu z TVP w lipcu zakładano opcję dania klubom wolnej ręki na taką transmisję. Jak to się skończy?" - napisał Kacper Sosnowski ze Sport.pl

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Ostatnim wtorkowym starciem będzie konfrontacja Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław. Do najciekawszych środowych meczów należą za to z pewnością spotkania Górnika Łęczna z Cracovią oraz GKS-u Katowice z Górnikiem Zabrze. Kibice tych klubów również nie będą mogli jednak obejrzeć bramek na klubowych profilach, za to zobaczą jedynie opis tekstowy lub grafikę.

Jest to ostatni rok, w którym Polsat transmituje te rozgrywki. Po ponad 10 latach PP wraca do TVP, które wygrało przetarg na transmitowanie spotkań w sezonach 2024/2025, 2025/2026 i 2026/2027.

Więcej o: