Leo Messi kapitalnie wszedł do nowego zespołu i z miejsca podniósł jakość gry Interu Miami. Poprowadził drużynę do wygrania Leagues Cup, a teraz stara się pomóc jej w odrobieniu strat w MLS. Łącznie w 11 meczach zdobył już 11 bramek i pięć asyst. Ostatnio z USA dotarły jednak niepokojące informacje o problemach kondycyjnych Argentyńczyka. Trener nie zdecydował się go wystawić w poprzedniej kolejce z Atalantą United, a zespół przegrał wówczas aż 2:5. W czwartkową noc 36-latek pojawił się więc na murawie w starciu z Toronto FC, ale jego występ tylko zaniepokoił kibiców.
Messi wystąpił w spotkaniu już od pierwszych minut, ale był cieniem samego siebie. Z trudem podłączał się do akcji ofensywnych zespołu i już w 37 minucie opuścił boisko. Co więcej, jego los podzielił też Jordi Alba. Hiszpan zasiadł na ławce rezerwowych jeszcze szybciej, bo już w 34. minucie.
Jak poinformował na konferencji prasowej Gerardo Martino, obaj zawodnicy nie doznali kontuzji. Powodem ich zmiany było zmęczenie, które ma im doskwierać już od kilku dni. - Trenowali normalnie i wydawało nam się, że są gotowi do gry. Nie uważam, żeby mieli jakiś problem mięśniowy lub coś gorszego. To po prostu zmęczenie. Ich zmiana była jednak nieplanowana - podkreślił szkoleniowiec.
Co więcej, zapowiedział, że w kolejnym spotkaniu Inter będzie musiał radzić sobie bez Messiego i Alby. Trener pozwoli im odpocząć w meczu ligowym z Orlando City, by byli w pełni sił na finał U.S Open Cup, choć ich występ stoi pod znakiem zapytania. Mecz odbędzie się już w czwartek 28 września, a przeciwnikiem drużyny Messiego będzie Houston Dynamo.
Ostatecznie Interowi udało się triumfować aż 4:0 z Atalantą United i to mimo nieobecności największych gwiazd. Gole dla zespołu zdobywali Facundo Farias, Beniamin Cremaschi, a dublet ustrzelił Robert Taylor.
O zmęczeniu Messiego mówi się już od kilku dni. Argentyńczyk pojechał na zgrupowanie kadry i zagrał w starciu z Ekwadorem (1:0). W kolejnym meczu, z Boliwią pauzował, a powodem było właśnie przeciążenie organizmu.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Po powrocie z reprezentacji problemy piłkarza narastają, o czym mówił Martino. - Będziemy z Leo Messim ostrożni, ponieważ mamy wiele ważnych meczów w krótkim czasie. To jest coś, o czym wiedzieliśmy, że kiedyś się wydarzy, ale damy radę dostosować to do naszych potrzeb, szczególnie w sezonie takim jak ten, w którym jest wiele meczów - podkreślał trener.