"Co dzieje się z Dawidem? Dlaczego nie ma go ostatnio w składzie?" - zapytał jeden kibiców pod postem GKS-u Cement Raciborowice o Dawida Janczyka. Wielu innych fanów zaniepokoiła nieobecność piłkarza na meczach jeleniogórskiej A klasy. Odpowiedź też nie poprawiła nastrojów, bo jak się okazało, nawet w klubie nie potrafili odpowiedzieć na to pytanie.
"Zawodnik od kilku dni nie pojawia się na treningach, co eliminuje go z gry w pierwszym składzie GKS-u Cement Raciborowice" - brzmiało wówczas stanowisko klubu. I to wywołało burzę w mediach i w środowisku piłkarskim. Wiele osób zastanawiało się, czy Dawid Janczyk odstawił piłkę oraz co stoi za nieobecnością.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W końcu sprawa się wyjaśniła. Dziennikarze "Faktu" skontaktowali się z głównym sponsorem klubu z Raciborowic, właścicielem firmy MP Trans Marcinem Piterą. Jego odpowiedź o sytuację Janczyka może uspokoić wielu fanów. - Wiem od trenera, że Dawid znów trenuje - przekazał. I dodał, co stało za wcześniejszym zniknięciem piłkarza.
- Jego nieobecność była spowodowana kłopotami rodzinnymi i osobistymi. Już została wyjaśniona. Dawid zawiódł moje zaufanie, ale pozostaje zawodnikiem GKS-u Cementu Raciborowice. Mimo że latem pozyskaliśmy do ataku bardzo wartościowego i bramkostrzelnego zawodnika, to na pewno nie skreślamy Dawida - oznajmił biznesmen.
Dawid Janczyk w przeszłości był uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy pokolenia. Występował w barwach Legii Warszawa, z której odszedł do CSKA Moskwa za ponad cztery miliony euro. Był to wówczas rekord ekstraklasy. Jego karierę zatrzymało uzależnienie od alkoholu. Po latach wzlotów i upadków wrócił do piłki. W maju 2023 roku przekonywał, że czuje, "jakby wyszedł z bardzo ciemnego tunelu". Dodawał też, że praca w GKS-ie Cement Raciborowice bardzo mu pomaga. W poprzednim sezonie strzelił dla klubu 26 goli.