PZPN odsłania kulisy rozstania z Santosem. Mówi o pensji selekcjonera. "Mocno przestrzelone"

- Kontrakt był na pewno sporządzony w sposób zabezpieczający interesy obu stron, ale w tej konkretnej sytuacji ten interes powinien przeważać, jeśli chodzi o PZPN. I tak zdecydowanie było. Te kwoty, które się pojawiają, są na pewno nieprawdziwe i mocno przestrzelone - powiedział w programie Canal+ Sport Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN, odnosząc się do ostatnich rozmów z Fernando Santosem.

Niecałe dwa dni trwały rozmowy PZPN z Fernando Santosem i jego sztabem ws. rozwiązania umowy po sześciu meczach, w tym trzech wstydliwych i kompromitujących porażkach reprezentacji Polski. O tym, jak przebiegały rozmowy, opowiedział sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski w programie specjalnym Canal+ Sport.

PZPN mówi o rozmowach z Santosem

PZPN oświadczył w środę, że Fernando Santos został odsunięty od prowadzenia pierwszej reprezentacji Polski, choć de facto kontrakt został rozwiązany w trybie natychmiastowym, czyli od środowego popołudnia polska kadra nie ma żadnego trenera. Jak poinformował Wachowski, obie strony zgodnie stwierdziły, że trzeba zakończyć współpracę. Zapewnił też, że prezes Cezary Kulesza analizował kwestię zwolnienia z najbliższymi współpracownikami, to nie była jednoosobowa, lekkomyślna decyzja.

- Kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron, więc myślę, że obie strony doszły do wniosku, że kontynuowanie współpracy nie przynosi korzyści przede wszystkim drużynie. Wielu kwestii nie można poruszyć z uwagi na poufności i klauzule, ale wydaje mi się, że to, że rozwiązaliśmy kontrakt za porozumieniem stron, bez nerwowych ruchów, wypowiedzeń, ze skutkiem natychmiastowym, świadczy o tym, że strony doszły do przekonania, że należy się rozstać - powiedział.

Według Wachowskiego o zwolnieniu Santosa zadecydowały wyłącznie słabe wyniki reprezentacji, a kwestię atmosfery w drużynie i wokół niej nazwał "tematem zastępczym".

- Wydaje mi się, że mówienie teraz, czy atmosfera w drużynie jest, czy jej nie ma, jest tematem zastępczym. Musimy mówić o efektach sportowych, które aktualnie mamy. Mamy matematyczne szanse na awans, ale tych punktów zbyt wiele nie zdobyliśmy. Jesteśmy na otwartej drodze do mistrzostw Europy. Postaramy się zrobić wszystko, żeby awansować. Ale pytanie, czy w drużynie są tarcia i jak one wyglądają, powinno być do osób, które w tej drużynie bezpośrednio są. Wydaje mi się, że na dzisiaj nikt jakoś bardzo otwarcie o problemach i wewnętrznych relacjach pod nazwiskiem nie mówi - stwierdził.

 

Wachowski zdementował, że PZPN musiał wypłacić miliony złotych odprawy i zaplanowanej pensji Santosowi w związku z zakończeniem współpracy. Tym samym wychodzi na to, że związek zaoszczędził sporą sumę pieniędzy. Sekretarz generalny PZPN także zaprzeczył wszelkim informacjom o wysokości wynagrodzenia Portugalczyka. Według naszych informacji miał zarabiać ok. 80 tys. euro miesięcznie (przy obecnym kursie walut to ponad 370 tys. zł), z kolei WP SportoweFakty podawały kwotę rzędu 700 tys. zł miesięcznie (ponad 150 tys. euro).

- Wchodzenie w szczegóły, ujawnienie poszczególnych zapisów porozumienia jest niemożliwe. Ale pamiętam, jak rozwiązywana była umowa trenera Paulo Sousy, to mówiło się, że PZPN tak słabo negocjował, że nie wynegocjował nic. Teraz mówi się, że jak PZPN wynegocjował rozwiązanie kontraktu trenera Fernando Santosa, to na pewno musiał zapłacić dziesiątki milionów złotych. Ani ta pierwsza opowieść, ani ta druga nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Kontrakt był na pewno sporządzony w sposób zabezpieczający interesy obu stron, ale w tej konkretnej sytuacji ten interes powinien przeważać, jeśli chodzi o PZPN. I tak zdecydowanie było. Te kwoty, które się pojawiają, są na pewno nieprawdziwe i mocno przestrzelone - przyznał sekretarz generalny PZPN.

PZPN daje sobie czas na znalezienie nowego selekcjonera do 20 września. Niezależnie od sytuacji w grupie eliminacyjnej i perspektywy gry w barażach, cel jest jasny - awans Polski na mistrzostwa Europy w Niemczech.

Więcej o: