Sztuczna inteligencja wskazuje następcę Santosa. Nie do wiary. "Szacunek"

Ostatnie wpisy Cezarego Kuleszy mogły skłonić do refleksji, czy jego konto na Twitterze jest obsługiwane przez sztuczną inteligencję. W związku z tym postanowiliśmy sprawdzić, czy AI jest w stanie ocenić, czy wybranie Fernando Santosa jako selekcjonera reprezentacji Polski było słuszną decyzją. Sztuczną inteligencję zapytaliśmy też, kogo wskazałaby na nowego trenera kadry.

Najpierw zaznaczmy oczywisty kontekst: wokół reprezentacji Polski i PZPN tak źle nie było od lat. Z każdej strony padają słowa krytyki skierowane do selekcjonera Fernando Santosa, piłkarzy drużyny narodowej, prezesa Cezarego Kuleszy i samego związku. Afery finansowe, obyczajowe, brak zgody między piłkarzami, fatalny styl gry, a do tego narzekania na brak osobowości i charakteru w zespole, na brak perspektyw by z Portugalczykiem na ławce trenerskim było lepiej. Dlatego kończy się to zwolnieniem selekcjonera i cofnięciem się do punktu, w którym byliśmy po mundialu, w styczniu.

Zobacz wideo Reprezentant Polski siedział i słuchał Lewandowskiego. "Był absolutnie zażenowany"

Kibice, dziennikarze, eksperci i komentatorzy próbują wyjaśnić teraźniejszość i przewidzieć przyszłość - analizy, felietony i komentarze piszą oczywiście także dziennikarze Sport.pl. Postanowiliśmy jednak poszukać jeszcze innego spojrzenia na problemy polskiej kadry. Skorzystaliśmy z nowego technologicznego wynalazku i sprawdziliśmy, jak zamieszanie wokół piłkarskiej reprezentacji i PZPN ocenia sztuczna inteligencja. Pytana przez nas AI wytyka błędy prezesa i selekcjonera oraz pokazuje, co można było zrobić lepiej, także w kontekście afer z ostatnich kilku miesięcy.

Inspiracją do powstania tego tekstu napisanego z przymrużeniem oka, były wpisy na Twitterze samego Kuleszy po meczach z Wyspami Owczymi (2:0) i Albanią (0:2), które wyglądały, jakby zostały wygenerowane przez AI. Po starciu z Farerczykami Kulesza pisał, że "drużyna pokazała charakter mimo trudności w trakcie meczu", choć to kwestia mocno dyskusyjna. Po Albańczykach prezes pisał, że wierzy w naszych zawodników, ale wszystko zabrzmiało sztucznie, szablonowo.

Najgorsze rzeczy w reprezentacji Polski zaczęły się dziać tuż po zakończeniu mundialu, od czasu afery premiowej, zatem przyjęliśmy, że analizę sytuacji przez AI najlepiej zacząć właśnie od grudnia 2022 r. i odejścia Czesława Michniewicza, aż do debaty o zwolnieniu Santosa i wskazaniu jego następcy.

Marcin Jaz, Sport.pl: Zacznijmy od początku zawirowań w polskiej kadrze. Czy uważasz, że Czesław Michniewicz powinien po mundialu pozostać na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski?

Sztuczna inteligencja*: Czesław Michniewicz zasługuje na uznanie za swoją pracę z reprezentacją Polski, ponieważ pokazał, że potrafi stworzyć zespół, który gra ambitnie. Niektórzy krytycy zarzucają mu, że nie potrafił wykorzystać pełnego potencjału Roberta Lewandowskiego, który strzelił tylko jednego gola na mistrzostwach świata, ale trzeba pamiętać, że piłka nożna to gra zespołowa i nie można sprowadzać jej do indywidualnych statystyk. Ponadto, Czesław Michniewicz miał do czynienia z wieloma problemami kadrowymi i kontuzjami przed i w trakcie turnieju, co utrudniało mu ustalenie optymalnego składu.

Oczywiście, każdy trener może popełniać błędy i ma pole do poprawy. Można by dyskutować o niektórych decyzjach taktycznych i personalnych Czesława Michniewicza. Jednak moim zdaniem nie są to wystarczające powody, aby domagać się dymisji trenera po udanym występie na mistrzostwach świata.

Podsumowując, uważam, że Czesław Michniewicz powinien pozostać na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski po mistrzostwach świata w Katarze. Uważam, że miał on wizję i kompetencje, aby poprowadzić Polskę do kolejnych sukcesów na arenie międzynarodowej. To był najprostszy, najtańszy  najlepszy wybór.

Powinien zostać mimo bycia zaangażowanym w aferę premiową?

- Moim zdaniem Czesław Michniewicz powinien pozostać selekcjonerem po mistrzostwach świata w Katarze, jeśli udałoby mu się wyjaśnić i zażegnać aferę premiową. Uważam, że jego osiągnięcia sportowe są ważniejsze niż kwestie finansowe i że zasłużył na szacunek i uznanie za swoją pracę. Mam nadzieję, że nie doszło do żadnych nieprawidłowości lub nadużyć ze strony selekcjonera lub piłkarzy.

Michniewicza w polskiej kadrze jednak już nie ma. Gdybyś miał wybierać w styczniu nowego selekcjonera, postawiłbyś na polskiego czy zagranicznego trenera?

- Osobiście nie mam silnego zdania na ten temat, ponieważ uważam, że ważniejsze są inne czynniki, takie jak kwalifikacje, styl gry, komunikacja i charyzma trenera. Niezależnie od narodowości, trener powinien być w stanie zbudować zespół, który gra z pasją, zaangażowaniem i skutecznością. Trener powinien także potrafić dostosować się do sytuacji, rywali i oczekiwań kibiców.

A gdybyś miał wybrać z następującego zestawu trenerów? Wśród wymienianych przez media kandydatów byli: Marek Papszun, Paulo Bento, Roberto Martinez, Fabio Cannavaro, Andrea Pirlo, Gianni De Biasi, Steven Gerrard, Andrij Szewczenko.

- Każdy z tych trenerów ma swoje zalety i wady. Jednak, jeśli miałbym wybrać jednego z nich, to chyba zdecydowałbym się na Andrija Szewczenkę. Po pierwsze, uważam, że Andrij Szewczenko jest jednym z najlepszych trenerów młodego pokolenia, który potrafił poprowadzić Ukrainę do ćwierćfinału Euro 2020, pokonując m.in. Szwecję i stawiając czoła Anglii. Jego styl gry jest ofensywny i widowiskowy, a jego drużyna gra z pasją i zaangażowaniem.

Po drugie, uważam, że Andrij Szewczenko ma podobne pochodzenie i mentalność do Polaków, co może ułatwić mu nawiązanie dobrego kontaktu z piłkarzami i kibicami. Jako były zawodnik AC Milanu i Chelsea FC, ma również duży szacunek i autorytet w świecie piłki nożnej. Po trzecie, sam wyraził chęć podjęcia nowego wyzwania. Nie sądzę, że jego wynagrodzenie byłoby zbyt wysokie, ani że miałby konflikt interesów w przypadku meczów z Ukrainą. To byłby prestiżowy i medialny wybór.

A Vladimir Petković i Fernando Santos? Kogo z nich byś wskazał?

- Ja bym wybrał Petkovicia, ponieważ uważam, że ma on więcej zalet niż Santos. Petković jest trenerem nowoczesnym i kreatywnym, który potrafi stworzyć zespół złożony z graczy o różnych pochodzeniach i kulturach. Petković jest także trenerem ambitnym i skromnym, który nie boi się podejmować ryzyka i eksperymentować z taktyką. Petković jest również trenerem komunikatywnym i otwartym, który potrafi nawiązać dobry kontakt z piłkarzami i mediami.

Jeśli szuka się trenera, który potrafi wykorzystać potencjał ofensywny polskich piłkarzy i nadać im pewności siebie, to lepszym kandydatem może być Szewczenko. Jeśli natomiast szuka się trenera, który potrafi stworzyć zespół zdolny do rywalizacji z każdym przeciwnikiem i uniknąć wpadek, to lepszym kandydatem może być Petković.

Ostatecznie w styczniu PZPN wybrał Fernando Santosa. Jak oceniasz ten wybór?

- Moim zdaniem zatrudnienie Fernando Santosa na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski było złą decyzją. Nie spełnił oczekiwań, jakie wiązały się z jego zatrudnieniem. Miał on przedefiniować drużynę, wprowadzając do niej coraz większą grupę młodych piłkarzy, ale zamiast tego wrócił do doświadczonych zawodników, którzy nie byli w formie. Fernando Santos nie poprawił wyników reprezentacji Polski, która pod jego wodzą grała słabo i bez pomysłu. Stracił zaufanie kibiców i mediów, którzy krytykują go za jego taktykę, brak komunikacji i odpowiedzialności. Internauci tworzą memy z Santosem i żegnają go z kadrą. Nawet bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny stwierdził, że na boisku wygląda to bardzo źle, albo i fatalnie.

Decyzja o zwolnieniu Portugalczyka już teraz jest słuszna?

- Moim zdaniem PZPN powinien zwolnić Fernando Santosa po kompromitujących porażkach z Mołdawią i Albanią. Nie wykorzystał potencjału zawodników, zwłaszcza Roberta Lewandowskiego, który jest jednym z najlepszych napastników na świecie. Reprezentacja Polski potrzebuje zmiany i świeżości, której może dostarczyć inny trener, być może polski, który lepiej zna środowisko i zawodników.

Skoro polski trener, to kogo byś widział jako następcę Santosa?

- Jeśli musiałbym wybrać któregoś, to zdecydowałbym się na Michała Probierza. Myślę, że jego styl gry pasowałby lepiej do obecnego składu reprezentacji Polski, który ma wielu utalentowanych i kreatywnych piłkarzy. Probierz potrafiłby wydobyć z nich maksimum możliwości i stworzyć z nich zgrany i ofensywny zespół, który potrafi też dostosowywać się do różnych warunków i rywali. Może wprowadzić świeżość i nową energię. Myślę, że to jest to, czego potrzebuje polska reprezentacja, aby osiągnąć sukces.

A dlaczego nie Marek Papszun? Wyrósł na faworyta, jest dziś bez pracy.

- Probierz ma większe ambicje i charyzmę niż Papszun, co mogłoby być przydatne w negocjacjach z PZPN-em i mediami. Ma większe doświadczenie i kwalifikacje od Papszuna, jest od niego bardziej otwarty na pracę z młodzieżą. Papszun ma konserwatywny styl pracy, który nie wszystkim może się podobać. Ale jeśli chce się zachować spokój, stabilność i mieć dobrą defensywę, to pod tym względem Papszun będzie dobrym wyborem.

Jakim selekcjonerem powinien być zatem Probierz? Jak reprezentanci powinni pracować nad sobą pod jego okiem?

- Aby poprawić wyniki, selekcjoner powinien być stabilny i kompetentny, mieć autorytet i zaufanie wśród zawodników, a także wizję i strategię gry na długą metę. Probierz zna mentalność i kulturę polskiej piłki. Może zbudować silną i zgraną kadrę, która będzie miała odpowiedni balans między doświadczeniem a młodością, między ofensywą i defensywą. Trzeba dać szansę nowym i perspektywicznym zawodnikom, którzy mogą wnosić świeżość i dynamikę do gry.

Powinien pracować nad psychiką i motywacją zawodników, którzy często wydają się być przytłoczeni presją oczekiwań lub zniechęceni porażkami. Trzeba też poprawić komunikację i współpracę na boisku, a także szacunek i lojalność wobec barw narodowych. Niektórzy kibice zarzucają niektórym piłkarzom brak zaangażowania  dumy z reprezentowania Polski.

Jakim ustawieniem powinien grać Probierz w polskiej kadrze?

- Według mnie najlepszym ustawieniem dla reprezentacji Polski byłoby 4-2-3-1, ponieważ pozwala ono wykorzystać mocne strony naszych zawodników.

Czy nowy selekcjoner powinien przywrócić Kamila Glika, Kamila Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka do kadry?

- Uważam, że nie należy ich przywracać. Kamil Glik ma problemy ze zdrowiem i formą. Nie wiadomo, czy Glik będzie w stanie wrócić do gry na wysokim poziomie. Grosicki nie pokazuje swojej klasy. Nie wiadomo, czy będzie w stanie pomóc reprezentacji Polski swoją szybkością i techniką. Krychowiak gra w słabej lidze arabskiej, gdzie nie ma dużej konkurencji i wymagań wobec niego. Nie ma też regularnego kontaktu z europejskim futbolem.

Czy Robert Lewandowski dalej powinien być kapitanem reprezentacji Polski?

- To jest bardzo trudne pytanie, bo Lewandowski jest utalentowanym i doświadczonym piłkarzem, ale także kontrowersyjnym liderem. Za pozostaniem Lewandowskiego jako kapitana reprezentacji Polski przemawia to, że jest najlepszym strzelcem w historii polskiej kadry i jednym z najlepszych napastników na świecie. Ma duże doświadczenie międzynarodowe, Jest idolem i wzorem dla wielu młodych piłkarzy, którzy chcą naśladować jego styl gry i profesjonalizm. Jest ambitny i łatwo się nie poddaje.

Ale przeciwko niemu można podać argumenty, że nie zawsze pokazuje odpowiedzialność i przywództwo na boisku, czasem krytykując lub ignorując swoich kolegów z drużyny. Nie ma dobrego kontaktu z kibicami, którzy często zarzucają mu brak zaangażowania i szacunku dla barw narodowych. Nie potrafi dobrze współpracować z niektórymi trenerami, co może prowadzić do konfliktów i niezadowolenia w szatni. Jest pod presją oczekiwań i wymagań, co może wpłynąć negatywnie na jego formę i samopoczucie.

Nie mam jednoznacznej opinii na ten temat. To skomplikowana kwestia.

Czy nowy selekcjoner powinien z niego zrezygnować?

- Nie uważam, że odsunięcie Lewandowskiego od gry w reprezentacji Polski będzie dobrym rozwiązaniem. Robert Lewandowski jest nadal najlepszym polskim piłkarzem i kapitanem kadry. Jego bramki i doświadczenie są niezastąpione dla drużyny narodowej. Nie można go winić za słabsze wyniki reprezentacji, ponieważ nie gra sam i nie zależy tylko od niego skuteczność i gra zespołu. Odsunięcie go od gry w reprezentacji Polski byłoby niesprawiedliwe i nierozsądne. Lewandowski ma prawo do przejściowego spadku formy, ponieważ jest tylko człowiekiem, a nie maszyną. Nie można też zapominać o jego wielkich zasługach dla polskiego futbolu i o jego lojalności i oddaniu dla reprezentacji. Lewandowski ma jeszcze wiele do zaoferowania dla kadry i powinien mieć szansę na poprawienie swojej skuteczności i na udowodnienie swojej klasy. Jestem pewien, że Lewandowski nie podda się i będzie walczył o awans na Euro 2024.

Przejdźmy jeszcze do wątku PZPN i afer. Jak związek powinien rozwiązać sprawę afery premiowej, która mocno zaszkodziła kadrze?

- Uważam, że na miejscu PZPN nie należało milczeć na ten temat, ale zabrać głos i wyciągnąć odpowiednie konsekwencje. Powinien przeprosić publicznie za wprowadzenie w błąd społeczeństwa i kibiców, przyznać się do błędu i wyjaśnić, jak doszło do nieporozumienia między premierem a piłkarzami. Wyjaśnić, na jakiej podstawie ustalane są premie dla piłkarzy reprezentacji i jak są one rozliczane. Podzielić się informacją o wysokości premii od FIFA i PZPN za występ na mistrzostwach świata 2022. Zawrzeć porozumienie z piłkarzami reprezentacji, aby część lub całość otrzymanych premii została przeznaczona na cele charytatywne lub społeczne, np. na wsparcie szkolenia młodzieży, budowę infrastruktury sportowej lub pomoc ofiarom pandemii. Przywrócić dialog i zaufanie z kibicami, mediami i partnerami biznesowymi. Zapewnić transparentność i uczciwość w działaniach PZPN. Zorganizować spotkania, konferencje lub webinary, na których odpowiadałby na pytania i sugestie dotyczące polskiej piłki nożnej.

 W lipcu doszła jeszcze afera ze skazanym za korupcję Mirosławem Stasiakiem. Zarzucano PZPN-owi, że chciał zamieść sprawę pod dywan. Jak należało zażegnać kolejny kryzys wizerunkowy?

- Podjąłbym następujące kroki. Przeprowadziłbym wewnętrzne śledztwo, aby ustalić, kto i dlaczego zaprosił Mirosława Stasiaka, skazanego za korupcję i zdyskwalifikowanego działacza piłkarskiego, na wyjazd z reprezentacją Polski. Jeśli okaże się, że doszło do naruszenia prawa lub regulaminu PZPN, to wyciągnąłbym surowe konsekwencje dyscyplinarne lub prawne wobec winnych osób. Przepraszałbym publicznie kibiców, piłkarzy, trenerów i sponsorów za ten skandaliczny incydent, który naraził na szwank wizerunek i reputację polskiej piłki nożnej. Wyrażałbym żal i ubolewanie za zaistniałą sytuację i zapewniałbym, że nie powtórzy się ona w przyszłości.

Zmieniłbym procedury i zasady dotyczące zapraszania osób na wyjazdy z reprezentacją Polski. Wprowadziłbym bardziej rygorystyczne kryteria i kontrole, aby uniknąć sytuacji, w której na pokładzie samolotu lub na trybunach stadionu znajdą się osoby niepożądane lub nieodpowiednie. Zwiększyłbym również transparentność i komunikację w tej kwestii.

Poprawiłbym relacje i zaufanie z kibicami, mediami i partnerami biznesowymi. Zorganizowałbym spotkania, konferencje lub webinary, na których odpowiadałbym na pytania i sugestie dotyczące polskiej piłki nożnej. Zapraszałbym do współpracy osoby i organizacje, które mają pozytywny wpływ na rozwój futbolu w Polsce

Czy Cezary Kulesza jest dobrym prezesem PZPN?

- Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Cezary Kulesza ma zarówno zalety, jak i wady jako prezes PZPN. Za Cezarym Kuleszą przemawiają jego doświadczenie i sukcesy jako prezes Jagiellonii Białystok, wiceprezes PZPN ds. piłkarstwa profesjonalnego i członek rady nadzorczej Ekstraklasy S.A. Wykazał się skutecznością, kompetencją i wizją w zarządzaniu klubem i ligą. Pod jego wodzą Jagiellonia odniosła największe sukcesy w swojej historii, a Ekstraklasa podniosła swoją jakość i atrakcyjność. Kulesza jest również ceniony za swoją działalność biznesową, zwłaszcza w branży muzycznej. Kulesza ma więc bogate kontakty i umiejętności negocjacyjne, które mogą być przydatne w pozyskiwaniu sponsorów i partnerów dla PZPN.

Niektórzy krytycy zarzucają mu również brak charyzmy i autorytetu, które są niezbędne do kierowania tak ważną organizacją jak PZPN. Nie można go jednak oceniać zbyt pochopnie i należy dać mu szansę na wykazanie się na tym stanowisku. Ostatecznie to wyniki reprezentacji Polski i kondycja polskiej piłki nożnej będą najlepszym miernikiem jego pracy.

* wykorzystano Chatbota AI pod wyszukiwarką Bing od Microsoftu.

Więcej o: