Reprezentacja Polski przeżywa obecnie potworny kryzys, a po porażce z Albanią jej szanse na awans do mistrzostw Europy poważnie zmalały. W tej sytuacji można pocieszać się, że inni mają gorzej. Nie chodzi tu tylko o Niemców, którzy nie radzą sobie w meczach towarzyskich i zwolnili ostatnio Hansiego Flicka. Równie spektakularnie wygląda upadek reprezentacji Szwecji. We wtorek doznała ona kolejnej porażki i praktycznie straciła szanse na wyjście z grupy eliminacyjnej.
Szwecja to uznana reprezentacja na arenie europejskiej. Zajmuje 23. miejsce w rankingu FIFA. W Europie wyżej jest tylko 11 reprezentacji. W ostatnim czasie kadra znajduje się w poważnym kryzysie. Zaczęło się od przegranego barażu z... Polską o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Potem nadszedł fatalny występ w Lidze Narodów (zwycięstwo, remis i cztery porażki) i spadek do dywizji C, aż w końcu zła passa przeniosła się na eliminacje mistrzostw Europy. Szwedzi wygrali w nich tylko z Azerbejdżanem i Estonią (a mowa przecież o ćwierćfinaliście mistrzostw świata z Rosji). We wtorek po raz drugi ulegli Austrii 1:3 i to na własnym stadionie. Bramki zdobyli Gregoritsch i dwie Arnautović. Honor gospodarzy w ostatniej minucie ratował Emil Holm.
Szwedzka prasa bezlitośnie oceniła występ swojej drużyny. "Niebiesko-żołty upadek" - brzmiał tytuł w portalu fotbollskanalen.se. "Już ciemno. Szwecja jest zdruzgotana" - wtórowało mu "Expressen". "Szanse na Euro praktycznie pogrzebane. Załamka" - grzmi Svenska Yle.
Szwecja ma w tej sytuacji tylko sześć punktów w tabeli i na trzy mecze przed końcem traci siedem do prowadzących Belgii i Austrii. W praktyce oznacza to, że szanse na awans są już tylko matematyczne. Dla Szwedów to katastrofa. W XXI wieku byli na wszystkich mistrzostwach Europy, w 2004 roku dotarli aż do ćwierćfinału.
- Marzenia legły w gruzach. Teraz potrzebny jest cud, aby dotrzeć na Euro - alarmował dziennik "Expressen". - Kibice wstali z miejsc i udali się do domów, nie czekając na ostatnią część meczu - relacjonował z kolei portal fotbollskanalen.se. - Austria zabiła marzenia Szwecji. Wynik oznacza, że szanse na wyjazd na mistrzostwa Europy praktycznie zniknęły - podsumował "Aftonbladet"
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
W Szwecji, podobnie jak w Polsce, rozgorzała już dyskusja nad zmianą selekcjonera. - Nie podam się do dymisji. Przegraliśmy mecz i musimy wylizać rany. Nie poddaję się i jestem ogromnie zawiedziony, że tego wieczoru niczego nie udało nam się osiągnąć - mówił trener Janne Andersson cytowany przez "Expressen". Szkoleniowiec pozostaje jednak na stanowisku niezmiennie od 2016 r.