Grzegorz Krychowiak zagrał w dwóch wrześniowych spotkaniach reprezentacji Polski - z Wyspami Owczymi (2:0) i Albanią (0:2). Oba jego występy pozostawiały wiele do życzenia. Najwidoczniej jego poczynaniami w kadrze narodowej nie był specjalnie zainteresowany Czesław Michniewicz, który wybrał inne zajęcie.
Czesław Michniewicz wywalczył z reprezentacją Polski awans do 1/8 finału mistrzostw świata, ale nie utrzymał posady. PZPN zdecydował się nie przedłużać umowy wygasającej wraz z końcem 2022 r. Gwoździem do trumny była afera premiowa, w której jedną z zamieszanych osób był właśnie Michniewicz.
Trener odciął się od polskiego środowiska piłkarskiego, nie pokazywał się w żadnych mediach, nie udzielał żadnych wywiadów. Latem przyjął propozycję z saudyjskiego Abha Club. Na razie radzi sobie ze zmiennym szczęściem, wygrane przeplata porażkami. Po pięciu kolejkach jego zespół ma sześć punktów i zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli ligi saudyjskiej. Jest zatem w środku stawki.
Ze względu na przerwę reprezentacyjną liga saudyjska nie grała w ten weekend, więc Michniewicz miał więcej czasu wolnego. Mógł wybrać m.in. mecz Albanii z Polską, w którym zagrał jego piłkarz, Grzegorz Krychowiak. Ale trener wybrał inne zajęcie.
Były selekcjoner pochwalił się w sieci, jak oglądał finał US Open, w którym Novak Djoković wywalczył swój 24. wielkoszlemowy tytuł w karierze, pokonując w trzech seta Daniiła Miedwiediewa 6:3, 7:6 (5), 6:3. Kibicował w tym meczu Serbowi. Mecz zaczynał się w trakcie trwania spotkania Albania - Polska.
Czesław Michniewicz wybrał finał US Open zamiast meczu Polski Instagram (InstaStories, Screen)/@czeslaw_michniewicz
Czesław Michniewicz ma ważny kontrakt z Abha Club do końca czerwca 2024 r. Z kolei reprezentacja Polski zajmuje przedostatnie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej i mocno utrudniła sobie drogę na Euro 2024. Do tego posada selekcjonera Fernando Santosa wisi na włosku.