Na czwartkowym meczu z Wyspami Owczymi (2:0) miały pojawić się dzieci z mazowieckich klubów. Część z nich nie przyjechała do Warszawy, ponieważ nie dostali biletów, choć MZPN, który zajmował się przydziałem wejściówek. Pokrzywdzonych było kilka klubów.
PZPN postanowił wydać oświadczenie, w którym próbuje wyjaśnić okoliczności skandalu biletowego. Wytłumaczył, że przekazał MZPN zamówioną przez wojewódzki związek liczbę biletów, ale nie podał konkretnej liczby. Wskazał, że kluby nie otrzymały wejściówek przez błąd ze strony mazowieckiego związku.
"Szanowni Państwo, Polski Związek Piłki Nożnej przekazał Mazowieckiemu Związkowi Piłki Nożnej wszystkie zamówione bilety na mecz z Wyspami Owczymi. W wyniku błędu MZPN część klubów została poszkodowana i nie otrzymała wejściówek na mecz" - czytamy w twitterowym wpisie PZPN.
Jednocześnie PZPN chce zrekompensować dzieciom przykrość, której zaznały. Zapowiedział, że zorganizuje specjalnie dla nich pulę biletów na kolejny domowy mecz reprezentacji Polski.
"Zdajemy sobie sprawę, jak przykra jest to sytuacja dla najmłodszych kibiców reprezentacji Polski. Dlatego zarząd PZPN zaprosi na mecz z Mołdawią wszystkie kluby z woj. mazowieckiego, które pomimo wcześniejszego zapewnienia nie otrzymały biletów" - czytamy w oświadczeniu.
Ponad godzinę przed oświadczeniem PZPN kontaktowaliśmy się z Tomaszem Kozłowskim, dyrektorem komunikacji w związku. Zadaliśmy konkretne pytania ws. zamieszania z biletami, ale nie dostaliśmy na nie odpowiedzi.
Jednym z poszkodowanych klubów jest Orzeł Wierzbica, który opowiedział o swojej sytuacji w piątek rano w poście na Facebooku. Sport.pl dodatkowo porozmawiał z prezesem klubu. Informację o przyznaniu biletów dostał kilkanaście dni przed meczem z Wyspami Owczymi, ale Orzeł nie zobaczył wejściówek fizycznie. Prezes próbował wyjaśnić sytuację z MZPN, ale nie miał żadnej odpowiedzi ze strony związku. Na aferę zareagował Widzew Łódź, który zaprosił młodych piłkarzy Orła na starcie z Cracovią.
- To jest po prostu kabaret. Byliśmy zagotowani. Dzieci płakały. Wszyscy sfrustrowani, rodzice tak samo. To jest ogólnie żenada - grzmiał prezes Dariusz Nowak.
MZPN także zabrał głos w sprawie. Przyznaje, że zamieszanie wyniknęło z błędu komunikacyjnego i postara się wyciągnąć wnioski z tej sytuacji.
- Ja osobiście mogę jedynie przeprosić, jeżeli ktoś miał obiecane bilety, wysłał wszystko w terminie, a potem ich nie dostał. Tym wszystkim chciałbym zrekompensować to w jakiś sposób przy okazji kolejnych meczów, na które będą chciały się wybrać. W środę mamy zebranie w MZPN i będę prosił o wyjaśnienia. Trzeba wyciągnąć konsekwencje od osób za to odpowiedzialnych i przede wszystkim poprawić komunikację z klubami - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty wiceprezes MZPN Artur Kolator.
Polska zagra u siebie z Mołdawią 15 października, w dzień wyborów parlamentarnych.