Po świetnym początku sezonu Matty'ego Casha w barwach Aston Villi i zdobyciu trzech bramek dla klubu wydawało się, że ma pewne miejsce w składzie na Wyspy Owcze i Albanię. Ale sytuacja zmusiła selekcjonera do zmiany swoich planów na pierwsze wrześniowe spotkanie.
Od samego początku na prawym wahadle zamiast Matty'ego Casha grał Bartosz Bereszyński, który ostatecznie na boisku spędził godzinę. To było zaskoczenie, bo przewidywano, że w pierwszym składzie zobaczymy piłkarza pochodzącego z Anglii. Tak się jednak nie stało.
Cash nawet nie wszedł z ławki. Fernando Santos zdecydował się wpuścić Pawła Wszołka, Sebastiana Szymańskiego, Karola Świderskiego, Damiana Szymańskiego i Kamila Grosickiego.
- W poprzednich rozgrywkach miałem kilka urazów. Choć tamten sezon przecież nie był dla mnie wcale zły. Ale w tym czuję się naprawdę mocny, zadowolony z występów. Oby tak dalej. Po prostu chcę dobrze grać dla klubu i reprezentacji - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
Okazuje się, że Cash zasiadł w czwartek na ławce z urazem. WP potwierdziła, że zawodnik Aston Villi miał problemy z mięśniem przywodziciela. Ale uraz nie jest poważny. Santos nie chciał ryzykować pogorszenia się stanu zdrowia piłkarza, dlatego zdecydował się go nie wpuszczać na boisko.
Cash ma być jednak gotowy na grę od pierwszej minuty w Tiranie, w wyjazdowym spotkaniu z Albanią, które może zadecydować o awansie Polski na mistrzostwa Europy.
Obrońca nie zdążył jeszcze pokazać się z dobrej strony za kadencji Fernando Santosa. Zagrał pierwsze kilka minut z Czechami, ale dość szybko nabawił się kontuzji mięśniowej i musiał opuścić boisko. Z Albanią w Warszawie nie zagrał. Problemy zdrowotne wykluczyły go z czerwcowego zgrupowania.
Mecz Albania - Polska już w tę niedzielę, 10 września. Wygrana pozwoli wrócić na miejsce dające awans na Euro 2024.