Leo Messi dołączył tego lata do Interu Miami. Argentyńczyk po wygaśnięciu umowy z PSG zdecydował się na przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych i w tamtejszych rozgrywkach notuje niezły start. W pierwszych 11 meczach zdobył 11 bramek i zanotował pięć asyst. Piłkarz ma też ogromny wpływ na całą ligę - przyciąga wypełnione trybuny, a klub zyskuje ze sprzedaży koszulek czy gadżetów.
W ostatni weekend Inter mierzył się na wyjeździe z Los Angeles FC i wygrał 3:1. Po spotkaniu doszło jednak do skandalicznych scen. Jeden z kibiców zaatakował schodzącego do szatni Leo Messiego... butelką.
Na nagraniach krążących po sieci widać, jak w kierunku zawodnika leci plastikowa butelka i ochlapuje go wodą. 36-latek lekko się wzdrygnął do przedmiotu, jednak jego ochroniarz, który stał tuż obok, zasłonił go i kazał iść dalej. Zawodnik spojrzał się jeszcze w kierunku trybun i skierował się do szatni.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
W trakcie spotkania na płycie boiska pojawił się także kibic w koszulce Barcelony, który podbiegł do Messiego i chciał go objąć. Służby jednak bardzo szybko zainterweniowały i odsunęły mężczyznę, a piłkarza sytuacja nie zdekoncentrowała. Tutaj również szybko zadziałał ochroniarz mistrza świata - Yassine Chueko, który od kilku tygodni odpowiada za bezpieczeństwo gwiazdora.
W starciu z Los Angeles FC Messi zanotował dwie asysty. Kolejny mecz Argentyńczyk i spółka rozegrają w niedzielę 10 września o 1:30 czasu polskiego przeciwko Kansas City.