Cezary Kucharski przez dziewięć lat był agentem Roberta Lewandowskiego, ale zakończenie współpracy nie odbyło się w przyjaznych stosunkach. Teraz obie strony walczą w sądzie. Były agent usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych oraz próby wymuszenia 20 milionów euro w zamian za milczenie o rzekomych oszustwach podatkowych Roberta i Anny Lewandowskich. W sobotę premierę miał głośny wywiad portalu Meczyki.pl i stacji Eleven Sports z piłkarzem Barcelony, w którym ten znów odniósł się do sporu z Kucharskim.
Lewandowski ujawnił, że już od jakiegoś czasu myślał o zmianie agenta, a parafowanie nowej umowy z Bayernem Monachium miało być symbolicznym momentem rozstania. Zdradził też, dlaczego i kiedy zaczął nagrywać rozmowy z Kucharskim.
- Ta lojalność mnie zgubiła. Gdy powiedziałem Czarkowi, że się rozstajemy, zaczął mi grozić. Kiedy zrealizował próbę szantażu, dopiero wtedy użyłem tego, broniąc się. Jak ktoś atakuje, nie tylko ciebie, ale całą twoją rodzinę i przygotowuje się, żeby medialnie cię zniszczyć, to musisz się bronić. Jaką inną miałem opcję? Nie miałem żadnej innej. Ktoś zaczyna cię szantażować i ten szantaż przeradza się w realne zagrożenie, to wtedy podejmujesz takie decyzje - przyznał Lewandowski.
Na słowa kapitana reprezentacji Polski bardzo szybko zareagował sam Kucharski. Były agent ponownie uderzył w Lewandowskiego i zarzucił mu, że mija się z prawdą. "Kłamiesz kolego Lewandowski…i to publicznie! Dobrze dałeś się wypuścić" - napisał w serwisie X.
To jednak nie koniec. Były agent zapowiedział, że przedstawi też własną wersję wydarzeń w odpowiedzi na oskarżenia piłkarza. "Opublikuję, w jakich okolicznościach i z jakich przyczyn nagrywałeś wspólnika w biznesie" - dodał.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
Medialne utarczki pomiędzy Lewandowskim a Kucharskim trwają już od kilku lat, ale na sile przybrały po skierowaniu sprawy do sądu. Agent oskarża byłego klienta m.in. o zmanipulowanie i sfabrykowanie nagrań. Kilkukrotnie uderzył też w żonę piłkarza, zarzucając jej kłamstwa i nieszczerość.