Podczas eliminacji do Ligi Konferencji drużyna Legii dostarczyła nam mnóstwo emocji. Praktycznie w każdym meczu piłkarze Kosty Runjaicia strzelali, ale również tracili wiele bramek, prezentując bardzo ofensywny i przyjemny do oglądania futbol. W czwartek 31 sierpnia warszawski klub pokonał w rzutach karnych FC Midtjylland, dzięki czemu jesienią zmierzy się z potężnymi rywalami w fazie grupowej europejskich pucharów.
Dzień po zwycięstwie z Midtjylland temat awansu Legii poruszył znany dziennikarz i były prowadzący programu "Teleexpress", Maciej Orłoś. 63-latek przyznał, że cieszy się z sukcesu polskiej drużyny, jednak na tym się nie skończyło. Zdaniem Orłosia duński klub nie jest w ogóle znany w środowisku piłkarskim, a mimo to sprawił drużynie z Warszawy mnóstwo problemów.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Z całym szacunkiem dla FC Midtjylland, ale ręka do góry kto wcześniej słyszał o tej drużynie. Wygrana Legii cieszy, ale jednocześnie te jej męki z FC Midtjylland pokazują słabość polskiej Ekstraklasy…" - czytamy na profilu Macieja Orłosia na portalu X.
Wpis był licznie komentowany przez dziennikarzy sportowych i fanów, którzy uświadomili Orłosiowi, że FC Midtjylland nie jest anonimowym klubem na europejskiej scenie. W zeszłym sezonie Duńczycy występowali w Lidze Europy, gdzie w grupie mierzyli się m.in. z Lazio czy Feyenoordem, a w 1/16 rozgrywek ze Sportingiem Lizbona. Midtjylland na własnym stadionie pokonało wtedy włoską drużynę aż 5:1. Trzy lata temu ekipa prowadzona obecnie przez Thomasa Thomasberga w grupie D Ligi Mistrzów rywalizowała z Ajaxem, Liverpoolem i Atalantą.
"Po takim wpisie zapraszamy do galerii ludzi negatywnie zakręconych", "Kompletna bzdura. Rywalizowaliśmy z nimi w LE już w sezonie 2015/2016. I już wtedy to był poukładany zespół. W ostatnich 10 latach trzy razy zdobyli mistrzostwo Danii, 3 lata temu grali w LM" - odpowiadali fani.
Zaledwie pół godziny później Maciej Orłoś zrozumiał, że poprzedni wpis był po prostu niepotrzebny, dlatego błyskawicznie dodał sprostowanie.
"Dobra, po co tyle nerwów. Są na 59 miejscu w rankingu UEFA, fakt, może trochę przesadziłem, pewnie za słabo się interesuję. Legia w rankingu jest 148 i ograła wyżej notowaną drużynę - super" - dodał dziennikarz, jednak internauci ponownie skrytykowali go w komentarzach.