Początkowo pojawiły się informacje, że Kewin Komar został pobity przez kiboli Wisły Kraków, ale z biegiem czasu na światło dzienne wychodziły nowe fakty, według których nie doszło do żadnego pobicia na tle kibicowskim, sprawca nie jest związany ze środowiskiem kiboli. Doszło do bójki na wiejskim festynie. Puszcza Niepołomice chce udzielić pełnego wsparcia swojemu bramkarzowi.
Pewne jest, że Kewin Komar nie zagra do końca rundy wiosennej, co jest dużą stratą dla beniaminka PKO Ekstraklasy.
- My przede wszystkim skupiamy się dzisiaj na tym, żeby go wesprzeć w tej bardzo trudnej sytuacji. To jest poważna kontuzja, w tej rundzie na pewno nie zagra. Cała ta sytuacja z mojego punktu widzenia nie powinna nastąpić, nie powinna się wydarzyć, ale mleko się wylało i teraz naszym, moim zadaniem jest wesprzeć zawodnika - mówił w rozmowie z portal gol24.pl Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice.
Sztab szkoleniowy i zespół są przejęte sytuacją Komara, ale nie chcą, by miała ona wpływ na przygotowania do najbliższego meczu z Rakowem Częstochowa.
- Tu się wydarzyła, mogę powiedzieć, tragedia dla chłopaka, blisko związanego z nami, członka drużyny i to czy rzutuje to na kolejny mecz, to nie ma absolutnie wpływu. Oczywiście pracujemy najlepiej jak możemy z drużyną, przygotowujemy się do tego meczu, ale w ogóle do tego tak nie podchodzę, że to będzie jakoś rzutowało. Dzisiaj najważniejszy jest Kewin i jego sytuacja. My wykonujemy swoją pracę profesjonalnie jak najlepiej możemy - stwierdził Tułacz.
Małopolska policja prowadzi śledztwo ws. pobicia Komara. W poniedziałek oświadczyła, że nie otrzymała w weekend żadnego zawiadomienia zarówno od poszkodowanego, jak i któregoś z potencjalnych świadków zdarzenia. Sam piłkarz nie zabrał jeszcze głosu w sprawie.
Kewin Komar był w tym sezonie podstawowym bramkarzem Puszczy, zagrał w sześciu meczach. Wpuścił dziesięć goli, tylko raz zachował czyste konto. Ma ważny kontrakt z klubem do końca czerwca 2026 r.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!