Na przełomie wieków, gdy Polonia została mistrzem Polski, a gole dla niej strzelał Emanuel Olisadebe, to Warszawa mogła się szczycić dwoma silnymi klubami. Więcej fanów, rzecz jasna, miała Legia, ale w stolicy można było też dostrzec ludzi w szalikach Polonii. I za taki szalik z napisem "KSP" można było też dostać po głowie, a przykrych incydentów nie brakowało.
W kolejnych latach problemy finansowe zepchnęły jednak Polonię na margines, kibiców "Czarnych Koszul" ubyło, no i zmalało zagrożenie chuligańskich starć. Polonia, która jeszcze w 2015 roku grała na czwartym poziomie rozgrywkowym, rozpoczęła zmagania w sezonie 2023/24 na zapleczu Ekstraklasy. Wróciła także moda na Polonię, której stadion przy ulicy Konwiktorskiej coraz częściej jest zapełniany. W dniu meczu na warszawskim Muranowie nie brakuje fanów z czarnymi szalikami. I choć pewnie nadal są miejsca, gdzie lepiej nie paradować z herbem Polonii, to zagrożenie pobicia znacząco zmalało. Znacząco, jeśli porównamy to do końcówki lat 90..
Ale choć wydaje się, że atmosfera się oczyściła wokół obu warszawskich klubów, to dziwnym trafem w Warszawie, m.in. na Bielanach, pojawiły plakaty, które ostrzegają rodziców, by nie zapisywali dzieci do szkółki Polonii.
Tak szokującą treść zawiera kontrowersyjny plakat. I trudno przypuszczać, by mieli go pisać przerażeni rodzice. Ten plakat to najprawdopodobniej zorganizowana akcja przeciwników Polonii. I tylko można się domyślać, z jakim klubem są oni powiązani.
Po sześciu kolejkach Fortuna I Liga prowadzi Miedź Legnica, która ma 14 punktów, czyli o jeden więcej niż GKS Katowice. Polonia Warszawa ostatnio przegrała 0:1 z Motorem Lublin, i z sześcioma punktami zajmuje dopiero 13. miejsce. Z osiemnastozespołowej ligi dwie najlepsze drużyny wywalcza bezpośredni awans do Ekstraklasy. Kluby z miejsc 3-6 powalczą w barażach.