W finale tegorocznych mistrzostwach świata kobiet w Australii spotkały się reprezentacje Hiszpanii i Anglii. Ostatecznie górą były te pierwsze, pokonując rywalki 1:0 po bramce Olgi Carmony w 29. minucie. Pierwszy w historii triumf Hiszpanek został jednak przyćmiony przez skandaliczne zachowanie Luisa Rubialesa.
Podczas meczu finałowego na trybunach obecny był prezes hiszpańskiej federacji Luis Rubiales, który po zwycięstwie zszedł na murawę i brał udział we wręczaniu zawodniczkom medali. Działacz był tak podekscytowany sukcesem reprezentacji swojego kraju, że w pewnym momencie prosto w usta pocałował piłkarkę Jennifer Hermoso.
Po tym nieprzyzwoitym incydencie w mediach wybuchła prawdziwa afera. Szczególnie że sama Hermoso przyznała, że nie spodobało jej się to, co zrobił Rubiales. Kilka dni po skandalu prezes odniósł się do swojego czynu, wyjaśniając swoje zachowanie i przepraszając za nie. - W tej wspaniałej dla nas chwili no cóż, z pewnością popełniłem błąd. [...] Oczywiście, jeśli są ludzie, którzy poczuli się tym skrzywdzeni, muszę ich przeprosić, nie ma innej opcji - powiedział.
Mimo skruchy wciąż w środowisku panuje spore oburzenie, szczególnie po nowych informacjach wychodzących na światło dzienne. Ostatnio hiszpański portal Relevo pisał o tym, co miał powiedzieć Rubiales do Hermoso w samolocie powrotnym do Hiszpanii, gdy zdał sobie sprawę, jaką medialną aferę wywołał. Według relacji mediów prezes dyskretnie zwrócił się do piłkarki, mówiąc, że jego pozycja w federacji jest teraz zagrożona i prosząc o wspólne wystąpienie prostujące całą aferę. - Proszę, zrób to, chociaż dla moich córek - miał rzucić Rubiales. Jego propozycji Hermoso nie przyjęła, a na te doniesienia ostro zareagowała była reprezentantka Hiszpanii i zawodniczka m.in. Espanyolu, Barcelony czy Realu Betis Ana Romero, znana także jako "Willy".
"Właśnie z powodu pańskich córek musi Pan zostać zwolniony lub samemu zrezygnować, Panie Rubiales. Żeby raz na zawsze było jasne, że takie zachowania NIE SĄ NORMALNE i żeby pańskie córki nie musiały w pracy i w życiu mieć do czynienia z takimi osobami jak Pan" - napisała Romero.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Luis Rubiales może być teraz w poważnych kłopotach. Poza medialną burzą wokół jego osoby, całym zdarzeniem zainteresował się także hiszpański rząd. Victor Francos, hiszpański sekretarz stanu ds. sportu i przewodniczący Najwyższej Rady Sportu powiedział niedawno, że albo związek piłkarski sam zajmie się tą sprawą, albo rada przekaże ją do hiszpańskiego Sądu Administracyjnego ds. sportu.