Luis Rubiales - to nazwisko pada chyba najczęściej w kontekście finału kobiecych mistrzostw świata w piłce nożnej. Prezes hiszpańskiej federacji (RFEF) znalazł się na ustach całego świata. Tak bardzo cieszył się ze zwycięstwa Hiszpanek, że nie mógł się powstrzymać i jedną z zawodniczek - Jennifer Hermoso - pocałował prosto w usta. Nagranie w mgnieniu oko obiegło media społecznościowe. Zachowanie Rubialesa wcale nie spotkało się z miłym odbiorem. Zarzucano mu wręcz przemoc na tle seksualnym.
W poniedziałek prezes RFEF w końcu odniósł się do tego zamieszania. Nagrał wideo ze specjalnym oświadczeniem. Najpierw pogratulował rzecz jasna swoim zawodniczkom zdobytego tytułu. W końcu przeszedł do rzeczy. - Jest też fakt, którego muszę żałować - to, co wydarzyło się między mną a zawodniczką. W tej wspaniałej dla nas chwili no cóż, z pewnością popełniłem błąd. Muszę to przyznać, bo w momencie maksymalnej wylewności, bez złych intencji, bez złej wiary, stało się to, co się stało, bardzo spontanicznie, bez złej woli po obu stronach - wyjaśniał Rubiales.
Choć sama piłkarka stwierdziła, że gest prezesa jej się nie podobał, Rubiales twierdzi, że nie było w nim nic złego. Zdecydował się jednak na nieco wymuszone przeprosiny. - Postrzegaliśmy to jako coś naturalnego, normalnego i wcale nie w złej wierze. Ale na zewnątrz powstało zamieszanie. Oczywiście, jeśli są ludzie, którzy poczuli się tym skrzywdzeni, muszę ich przeprosić, nie ma innej opcji - powiedział. - Muszę wyciągnąć z tego wnioski i zrozumieć, że kiedy jest się prezesem tak ważnej instytucji jak Federacja, trzeba być bardziej ostrożnym, zwłaszcza podczas ceremonii i tego typu spraw - dodał.
Tłumaczenia Rubialesa trudno jednak brać na poważnie. Do sieci wyciekły bowiem kolejne żenujące nagrania z nim w roli głównej. Widać na nich, jak żywiołowo świętuje on tuż po zwycięstwo Hiszpanek na trybunie honorowej. W pewnym momencie w obscenicznym geście chwyta się za krocze. A wszystko w bliskim towarzystwie hiszpańskiej królowej Letizii i jej 16-letniej córki...
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
W niedzielnym finale mistrzostw świata kobiet w Sydney Hiszpanki pokonały Anglię 1:0, a jedyną bramkę zdobyła Olga Carmona Garcia. Brąz tego turnieju padł łupem Szwedek, które pokonały Australię 2:0.