W niedzielę 20 sierpnia o godz. 19:30 Barcelona w drugim meczu nowego sezonu ligi hiszpańskiej zagrała z Cadiz. Piłkarze Xaviego aż do 82 min. nie mogli zdobyć bramki, jednak ostatecznie po golach Pedriego i Ferrana Torresa zwyciężyli 2:0. Na boisku oglądaliśmy również Roberta Lewandowskiego, którego forma pozostawia wiele do życzenia. Napastnik Barcelony w dwóch pierwszych spotkaniach La Liga nie zdołał trafić do siatki, co spotkało się z ogromną falą krytyki.
Jeszcze kilka dni temu wszyscy zastanawiali się, dlaczego Anna Lewandowska zniknęła z mediów społecznościowych. Fani celebrytki byli na tyle przerażeni, że nieobecność żony napastnika Barcelony musiał wyjaśniać jej management. Okazało się, że 34-latka wyruszyła na egzotyczne wakacje do słonecznej Dominikany, podczas których zdecydowała się nie korzystać z technologii.
"Właśnie wróciłam z wyprawy życia. Spełniłam swoje marzenie, czyli zrealizowałam podróż z plecakiem bez telefonu i internetu. Wróciłam naładowana, z wyczyszczoną głową, gotowa na nowe wyzwania. Chciałam Wam podziękować za wiele wiadomości oraz za troskę! Dziękuję również za zrozumienie" - czytamy w mediach społecznościowych Lewandowskiej.
Po powrocie z tajemniczego urlopu Anna Lewandowska wróciła do codziennej rzeczywistości. W niedzielę influencerka postanowiła wybrać się na domowy mecz Barcelony z Kadyksem, aby kibicować mężowi. Na profilu Instagram 34-latki pojawiły się dwa zdjęcia. Na pierwszej fotografii żona kapitana reprezentacji Polski pozuje na pięknie położonym Estadi Olímpic Lluís Companys, a na drugiej celebrytka widnieje z żonami piłkarzy Barcelony. Kobiety w towarzystwie zachodzącego słońca stanęły na czerwonym dywanie.
"Niedziela" - opisała krótko oba zdjęcia, oznaczając profil Roberta Lewandowskiego i jego klubu. Fani w komentarzach rozpływali się na urodą kobiet, jak i samej żony 142-krotnego kadrowicza. "Królowa Barcelony", "Jesteście piękne", "Olśniewające kobiety" - czytamy pod postem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!