Pogoń poznała moc europejskiej piłki. Niestety. Upokorzenie [WIDEO]

Liga Konferencji UEFA nie dla Pogoni! Gent był zespołem o dwie klasy lepszym, ale Pogoń może mieć pretensje tylko do siebie, bo większość goli po prostu podarowała rywalom i zasłużenie przegrała 0:5. Rewanż za tydzień w Szczecinie.

- Znamy taktykę rywala, jego jakość, skład. W ostatnich tygodniach wnikliwie obserwowaliśmy Gent, natomiast wciąż nie stanęliśmy naprzeciw siebie, dlatego też trudno to porównywać w taki sposób - mówił podczas konferencji przedmeczowej trener Pogoni Szczecin Jens Gustafsson. Ale analizy na nic się zdały, skoro bramkarz gości popełnił duży błąd już na początku meczu. A później tych błędów zrobił jeszcze więcej.

Zobacz wideo Jak Marta Linkiewicz trafiła do Fame MMA? "Myślałem, że to będzie strata czasu"

Była 13. minuta, gdy Bartosz Klebaniuk, pisząc kolokwialnie, wypluł piłkę przed siebie po niezbyt groźnym strzale, a Gift Orban skutecznie dobił z bliskiej odległości. 

Nigeryjski napastnik, który w zeszłym sezonie zdobył aż pięć bramek w Lidze Konferencji, po chwili świętował kolejnego gola. Wyceniany na 20 milionów euro Orban strzałem głową przelobował bramkarza. Problem w tym, że napastnik mierzy 178 cm, a z łatwością wygrał pojedynek powietrzny z dwoma stoperami.

"Katastrofa szczecińskiego zespołu"

Po 40 minutach było już 3:0. - Katastrofa szczecińskiego zespołu. No tak nie można grać - irytowali się komentatorzy TVP Sport. Kolejny fatalny błąd zanotował Klebaniuk, który wybił piłkę wprost pod nogi Hugo Cuypersa, który stał przy linii bocznej, ale i tak pokonał bramkarza. Pod koniec pierwszej połowy znowu trafił do siatki i znowu obrona gości mu w tym nie przeszkodziła.

W pierwszej połowie gospodarze oddali jedenaście strzałów i zdobyli cztery bramki. Pogoń na pierwszy strzał czekała do 47. minuty, ale próba Koutrisa nie była zbyt groźna. I choć tuż po przerwie goście grali całkiem przyzwoicie, to już w 65. minucie Pogoń definitywnie pożegnała się z marzeniami o niespodziance. 

Hat-tricka wtedy skompletował Orban, dla którego mogą to być ostatnie gole w belgijskiej drużynie, bo poważnie interesuje się nim Lille.

Rewanż odbędzie się 17 sierpnia w Szczecinie, ale chyba już nikt się nie łudzi, że Kamil Grosicki i spółka będą w stanie dokonać cudu.

Więcej o: