138 sekund - tyle czasu potrzebował Robert Lewandowski, aby otworzyć wynik spotkania z Tottenhamem. Kapitan reprezentacji Polski po znakomitym, miękkim dośrodkowaniu Raphinhii poczekał, aż piłka zrobi kozioł, a następnie silnym strzałem z woleja pokonał bramkarza rywali. Potem drużyna Barcelony wpadła w tarapaty, tracąc dwie bramki w pierwszej połowie.
Po pierwszych 45. minutach piłkarze Xaviego schodzili do szatni, przegrywając 1:2. W 61. min murawę opuścił Robert Lewandowski, którego miejsce zajął Ferran Torres. Oprócz tego na boisku pojawiło się mnóstwo młodych zawodników, m.in. Ansu Fati czy 16-letni Lamine Yamal. Barcelońska młodzież pokazała siłę, co przełożyło się na trzy bramki w końcówce i zwycięstwo 4:2.
Tuż po zakończeniu spotkania Lewandowski kolejny raz udowodnił, że ma ogromny szacunek do kibiców, którzy pojawiają się na stadionie. W mediach społecznościowych FC Barcelony opublikowano filmik, na którym 142-krotny reprezentant Polski wskazał kibica, do którego powędruje jego koszulka. Trykot napastnika mistrzów Hiszpanii pragnęło mnóstwo fanów, jednak szczęśliwiec mógł być tylko jeden.
To nie pierwsza sytuacja, kiedy piłkarz przekazuje koszulkę zagorzałym kibicom. Jeszcze tydzień temu Barcelona przebywała na amerykańskim tournée, podczas którego w ostatnim meczu towarzyskim pokonała 1:0 włoski Milan. Wtedy po końcowym gwizdku Robert Lewandowski dostrzegł polskich kibiców, którym również podarował wymarzony prezent.
Wtorkowe starcie z Tottenhamem było ostatnim sparingiem Barcelony przez nowym sezonem. Już w niedzielę 13 sierpnia o 21:30 polskiego czasu piłkarze Xaviego rozegrają pierwszy mecz w La Liga przeciwko Getafe.