FC Barcelona przygotowuje się do startu nowego sezonu La Ligi. Po udanym tournée po Stanach Zjednoczonych, gdzie zawodnicy Xaviego wygrali trzy z czterech rozegranych spotkań, przyszedł czas na kolejny mecz towarzyski. Tym razem Katalończycy mierzą się z Tottenhamem na Estadio Olímpico w Barcelonie.
Gospodarze zanotowali wręcz wymarzony początek i już w 3. minucie objęli prowadzenie. Ogromną radość zgromadzonym kibicom dał Robert Lewandowski, który idealnie wykorzystał podanie Raphinhy. Polak znalazł się na czystej pozycji w polu karnym rywali i popisał się znakomitym strzałem, choć nie był w łatwej sytuacji. Piłka skozłowała, a dodatkowo napastnik musiał oddać strzał pod dużym kątem. Umiejętności strzeleckie ponownie go nie zawiodły i oddał strzał, przy którym Guglielmo Vicario nie miał żadnych szans.
Było to drugie trafienie napastnika reprezentacji Polski podczas przygotowań do nowego sezonu. Pierwsze zaliczył w meczu z Arsenalem, przegranym aż 3:5.
Tottenham po nieudanym początku szybko zabrał się za odrabianie strat i zakończył pierwszą połowę na prowadzeniu 2:1. Wszystko za sprawą dwóch bramek Olivera Skippa. W drugiej części spotkania obaj trenerzy wprowadzili sporo zmian, które przez długi czas nie przekładały się na zmianę wyniku. Dopiero w 81. minucie wyrównującego gola strzelił Ferran Torres i wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się remisem 2:2.
Barcelona zanotowała jednak piorunującą końcówkę. W 90. minucie do bramki rywali trafił Ansu Fati, któremu asystował Torres. W doliczonym czasie gry wynik na 4:2 ustalił Abde Ezzalzouli, który niedawno wrócił po wypożyczeniu z Osasuny.
Zawodnicy Xaviego mogą już teraz myśleć tylko o zbliżającym się sezonie ligowym. Rozpoczną go już w niedzielę 13 sierpnia, kiedy zmierzą się na wyjeździe z Getafe. Fani Lewandowskiego z pewnością liczą na to, że w kolejnych rozgrywkach również będzie kluczową postacią La Ligi.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!