Adam Hlousek jest znany polskim kibicom z występów w Legii (2016-2019) i Termalice Bruk-Bet Nieciecza (2021-2022). Z klubem ze stolicy trzy razy wygrywał ekstraklasę i dwa razy Puchar Polski, zagrał również w Lidze Mistrzów. W lutym 2023 zebrały się nad nim czarne chmury. Media ujawniły, że obrońca zmaga się z gigantycznymi długami.
Według medialnych doniesień Czech musi oddać aż cztery miliony złotych. Pieniądze pożyczał od klubów, w których grał, a także od kolegów z drużyn. Ponad milion złotych pożyczyli mu m.in. Michał Kucharczyk, Michał Pazdan i Miroslav Radović, z którymi grał w Legii. Lewy obrońca miał trwonić pokaźnie kwoty na hazardzie, od którego był uzależniony. Długi ma również w polskim urzędzie skarbowym i ZUS-ie.
- Przyznaję się, że dopadły mnie długi. Powiem, co mi leży na sercu najbardziej, że nie uciekam przed nimi, ani się nie ukrywam, jak mogłoby się wydawać. To była wyłącznie moja głupota. Wiem, że mogłem zabezpieczyć się na całe życie i schrzaniłem to - mówił Hlousek w wywiadzie dla "Blesku" w marcu, zapewniając, że postara się spłacić długi.
Czescy dziennikarze uważnie śledzą losy byłego piłkarza i jego proces oddłużania. W lipcu wygasł kontrakt zawodnika z Fastavie Zlin, a już po miesiącu Hlousek ma nową pracę. Związał się z branżą transportową, gdzie pracuje na licencji handlowej.
- Robię, co w mojej mocy, aby zarobić i włożyć pieniądze do kieszeni moich wierzycieli. Tylko to się w tej chwili dla mnie liczy. Przychodzę do pracy od poniedziałku do piątku. Szczerze mówiąc, jest to dość przyziemne, ale lubię to. Najważniejsze jest, by stawić czoła błędom - mówi były zawodnik w rozmowie z pismem "Hospodarske Noviny".
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Adam Hlousek w lutym przez prawników przedstawił wniosek o upadłość w sądzie w Hradcu Kralove, gdzie zgodnie z prawem musiał zadeklarować, że spłaci 30 proc. dotychczasowych zobowiązań. Kwota była znacznie wyższa, ale od tamtej pory wynosi około czterech milionów złotych.