Raków Częstochowa wciąż walczy o upragnioną Ligę Mistrzów. Częstochowianie w trzeciej rundzie eliminacji do tych rozgrywek zmierzą się z mistrzem Cypru, Arisem Limassol. W zespole tym grają obecnie Karol Struski i Mariusz Stępiński, a w klubowym biurze znajdziemy jeszcze trzeciego Polaka - Daniela Sikorskiego.
Mistrzowie Polski w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów pokonali dotychczasowego kata polskich zespołów, Karabach Agdam 4:3 w dwumeczu. W następnej fazie kwalifikacji częstochowianie wylosowali cypryjski Aris Limassol, w którym nietrudno o polskie akcenty, m.in. za sprawą Sikorskiego.
Ubiegły sezon był ostatnim w profesjonalnej karierze Daniela Sikorskiego. Przez ostatnie trzy lata były napastnik reprezentował barwy właśnie Arisu Limassol, z którym w tym roku sięgnął po tytuł mistrza Cypru. 35-latek nie odszedł jednak ani ze świata piłki, ani z samego klubu i po odwieszeniu butów na kołek został dyrektorem sportowym Arisu. W wywiadzie dla serwisu WP SportoweFakty opowiada o swojej nowej roli oraz o nadchodzącej rywalizacji z Rakowem. - Ucieszyłem się, bo zanosi się na fajną rywalizację. To będą ciekawe mecze, grane w dużym tempie. Tak to czuję. Natomiast tak samo bym się ucieszył, gdyby przyszło nam grać z Karabachem. Bo nas po prostu cieszy to, że Aris uczestniczy w walce o Ligę Mistrzów - przyznał były już piłkarz, odpowiadając na pytanie o emocje związane z wylosowaniem akurat Rakowa.
Następnie powiedział o nastawieniu jego zespołu do zbliżającej się rywalizacji. - To jest sport, nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Natomiast my jedziemy na Raków, aby wygrać. Podchodzimy do tego jak każdy profesjonalny zespół. Czy byśmy jechali na Santiago Bernabeu, czy do Częstochowy: cel jest taki sam - wygrana - stwierdził. Podczas rozmowy z Danielem Sikorskim nie mogło zabraknąć wątku dwóch Polaków występujących w Arisie Limassol. Od 2022 roku jego barwy reprezentują Mariusz Stępiński oraz Karol Struski. Ten pierwszy trafił tam na dwuletnie wypożyczenie z Hellasu Werona, natomiast drugi przeszedł na zasadzie transferu definitywnego z Jagiellonii Białystok.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl
- Karol miał bardzo dobry poprzedni sezon. Przychodził z Jagiellonii jako młodzieżowiec, a bardzo dobrze sobie poradził. Zresztą, obecne rozgrywki też zaczął dobrze. Natomiast co do Mario… Wiadomo, że wcześniej leczył ciężką kontuzję, po której musiał dojść do siebie. Ale też świetnie przepracował okres przygotowawczy, a efekty już widzimy - opisał formę obu naszych zawodników Sikorski, przytaczając statystyki Stępińskiego z tego sezonu. 28-latek w trzech meczach zdążył zdobyć już trzy bramki: jedną w finale Superpucharu Cypru z Omonią Nikozja i po jednej w każdym ze spotkań dwumeczu II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z Bate Borysów. - Mam nadzieję, że polskie powietrze też mu posłuży i że z Rakowem będzie równie skuteczny - dodał.
Na koniec 35-latek opowiedział też o swojej nowej roli, jaką jest praca dyrektora sportowego. Zaznaczył on, że takie plany, aby objął tę funkcję w Arisie, pojawiły się już o wiele wcześniej, więc propozycja nie była dla niego żadnym zaskoczeniem. Podkreślił także, że dzięki swojemu doświadczeniu jako piłkarz łatwiej będzie mu teraz spełniać się jako dyrektor sportowy. - Grałem w wielu ligach, znam różne języki (polski, niemiecki, angielski, hiszpański i rosyjski - przyp. red.), sporo tych kontaktów zdążyłem sobie wyrobić, więc teraz chciałbym to wykorzystać - przyznał.