• Link został skopiowany

Kulesza ujawnił kulisy telefonu do Santosa. "Prawda jest taka"

- Kiedy pojawiły się plotki o zainteresowaniu nim z Arabii Saudyjskiej, on wracał z wakacji i był na lotnisku. W naszym kraju ruszyły spekulacje, które nie były niczym potwierdzone. Nikt w związku nie wierzył, że to może być prawda. Trener Santos ma z nami umowę i chce dalej z nami pracować - mówił Cezary Kulesza w ostatnim wywiadzie.
Fernando Santos i Cezary Kulesza
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Ostatni okres naznaczony aferami jest bardzo trudny dla PZPN, który ma nadszarpnięty wizerunek jako związek i partner biznesowy. Mimo to sponsorzy wciąż z nim współpracują, selekcjoner Fernando Santos chce dalej być selekcjonerem, a Kulesza z optymizmem patrzy na przyszłość. Wierzy, że uda się wypracować rozwiązania, które unikną ostatnich sytuacji.

Zobacz wideo Kulesza zdradził, dlaczego wybrał Santosa. Jaśniej się nie da. "Cel numer jeden"

Kulesza opowiedział o współpracy z Santosem. Była mowa o plotkach

Dla prezesa PZPN ważne jest, aby jak najlepiej współpracowało się z Fernando Santosem. Stara się z nim być w stałym kontakcie, także w tych newralgicznych sytuacjach, jak chociażby ta z plotkami o negocjacjach Portugalczyka z Saudyjczykami ws. pracy. Cezary Kulesza rzucił nowe światło na sprawę.

Faktycznie, Santos był wtedy na urlopie, przez co kontakt z nim mógł być utrudniony. Kiedy udało się z porozmawiać z Portugalczykiem, ten nie krył zaskoczenia tematem rozmowy, ale jeden telefon załatwił sprawę.

- Kiedy pojawiły się plotki o zainteresowaniu nim z Arabii Saudyjskiej, on wracał z wakacji i był na lotnisku. W naszym kraju ruszyły spekulacje, które nie były niczym potwierdzone. Nikt w związku nie wierzył, że to może być prawda. Trener Santos ma z nami umowę i chce dalej z nami pracować. Prawda jest taka, że kiedy z trenerem skontaktował się sekretarz Wachowski, to na początku trener nie zrozumiał pytania o dalszą współpracę. Przez chwilę nawet pomyślał, że to my chcemy się z nim rozstać - powiedział Kulesza w rozmowie z WP SportoweFakty.

Okazuje się też, że rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski sam zdecydował, że poinformuje o urlopie Santosa i próbach kontaktu. Kulesza dodał, że był "zaskoczony wypowiedzią rzecznika związku Kuby Kwiatkowskiego, bo nie konsultował jej".

Santos chce zostać w polskiej kadrze i może liczyć na pełne wsparcie ze strony prezesa. - Ma w budynku PZPN biuro dla siebie i całego sztabu. Kiedy tylko jest w Polsce, to spotykamy się i rozmawiamy. Trener wie, co dzieje się w naszej piłce. To dobry fachowiec i niech dokończy to, co zaczął - stwierdził Kulesza.

Kulesza w obronie Lewandowskiego

Prezes stara się też utrzymać dobre relacje z Robertem Lewandowskim, kapitanem reprezentacji Polski. Bronił go po fali krytyki, jaka wylała się na niego po meczu z Mołdawią, za jego grę w drugiej połowie i zachowanie po spotkaniu, kiedy od razu nie wyszedł do mediów i nie wytłumaczył powodów wstydliwej porażki.

- Rozmawiamy regularnie, ale nie poruszamy tematu Mołdawii. Zresztą i na niego wylała się krytyka, na którą nie zasługuje. Ciągnie zespół przez wiele lat, jest jej najlepszym piłkarzem, strzela dużo goli i dał dużo radości kibicom. Czasami zdarzą się gorsze dni. To nie jest maszynka, którą się nakręci i przez cały czas będzie równo grała - przyznał prezes w wywiadzie dla "SF".

Inszury.pl a sprawa Stasiaka. Kulesza nie ujawnia nazwiska

Kiedy wyszło na jaw, że Mirosław Stasiak pojawił się na meczu Mołdawia - Polska i leciał razem z osobami ze związku i kadrowiczami, PZPN najpierw milczał kilka dni, a potem zrzucił odpowiedzialność na sponsorów. Ostatecznie ciężar na siebie wzięła firma Inszury.pl, wokół której wciąż są kontrowersje.

Pewne jest, że Kulesza nie rozmawiał nt. Stasiaka z Grzegorzem Krupą, prezesem spółki Polskie Media Ubezpieczeniowe, która jest właścicielem Inszury.pl. Ale szef PZPN nie chce ujawniać, z kim dokładnie omawiał temat.

- Nie rozmawiałem z panem Krupą. tylko z szefem. To różnica. Nie będę podawał nazwisk. Sam prowadzę działalność, wiem, jak czasem wyglądają struktury w firmach. Z tego, co wiem, w Inszury.pl jest trzech współwłaścicieli. Jeśli podam konkretne nazwisko, to po naszym wywiadzie rzucą się na tę osobę wszyscy dziennikarze, a ja nie chcę już rozdrapywać tej sprawy - mówił.

Kulesza nie boi się bojkotu

7 września reprezentacja Polski zagra na PGE Narodowym z Wyspami Owczymi. Grupa Ultras Polska '23 nawołuje do bojkotu meczu, ale nie ze względu na afery, jakie ostatnio dzieją się wokół kadry i PZPN, tylko przez traktowanie kibiców na meczach, wygórowane ceny biletów i brak zorganizowanego dopingu. Ale Kulesza jest spokojny o wysoką frekwencję.

- Sprzedaliśmy już 19 tysięcy biletów, a jest środek wakacji. Ta grupa za pośrednictwem social mediów wyszła z inicjatywą ogłoszenia bojkotu meczów na Stadionie Narodowym. Natomiast liczba sprzedanych biletów nie wskazuje na to, aby takowy bojkot miał miejsce w rzeczywistości - wyznał Kulesza na łamach WP.

Po trzech meczach reprezentacja Polski zajmuje czwarte miejsce na pięć zespołów w swojej grupie. Awans na Euro 2024 wywalczą dwa najlepsze zespoły. Kadencja Cezarego Kuleszy potrwa jeszcze dwa lata.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: