W Stanach Zjednoczonych Barcelona rozegrała trzy sparingi. Mistrzowie Hiszpanii ponieśli dotkliwą porażkę 3:5 z Arsenalem, potem po golach Dembele, Fermina Lopeza i Ferrana Torresa pokonali Real 3:0, a w trzecim starciu wygrali z Milanem po bramce Ansu Fatiego. Od drugiej połowy na murawie oglądaliśmy Roberta Lewandowskiego, który po zakończeniu meczu pokazał klasę, uszczęśliwiając polskich kibiców.
Po pierwszej połowie boisko opuścił Ferran Torres, a jego miejsce zajął Robert Lewandowski. Nie było to dobre 45 minut w wykonaniu kapitana reprezentacji Polski. "Nie strzelił gola i nawet nie był tego blisko. Nie miał żadnej okazji, nie doszedł do kilku dośrodkowań z lewej strony, nie był często przy piłce. Lewandowski pokazywał się w strefie obronnej Milanu, ale nie dostawał wielu piłek" - pisał kataloński "Sport" po meczu.
Tuż po ostatnim gwizdku grupka polskich fanów zaczęła krzyczeć w stronę Roberta Lewandowskiego. Gdy ten dostrzegł rodaków, momentalnie podszedł, a następnie przekazał im koszulkę, w której rozegrał mecz.
- Dziękuję! Patrzcie, co mam! - krzyczeli polscy kibice. Fani zachęcili napastnika do podpisania trykotu, ale Lewandowski zdecydował się na przekazanie koszulki bez autografu. Krótkie wideo zostało umieszczone w mediach społecznościowych. "Moment, w którym koszulka Lewandowskiego stała się nasza. Dziękuję" - napisali kibice.
Mistrzów Hiszpanii czeka jeszcze jeden przedsezonowy mecz. Piłkarze Xaviego we wtorek 8 sierpnia zmierzą się z Tottenhamem w Pucharze Gampera.