Przypomnijmy: w marcu 2022 roku reprezentacja Polski miała zmierzyć się z Rosją w barażu o udział w mundialu. W ostatnim momencie Rosjan zastąpili Szwedzi, co było skutkiem ataku Rosjan na Ukrainę. Od tamtego czasu FIFA oraz UEFA wykluczyły kraj agresorów ze wszystkich międzynarodowych rozgrywek. Wygląda jednak na to, że sytuacja powoli się zmienia. Tak przynajmniej wynika z informacji, które podają rosyjskie media.
- Rosyjskie drużyny wezmą udział w młodzieżowym turnieju UEFA, który odbędzie się we wrześniu w Mińsku. Zagrają też drużyny z Białorusi, Tadżykistanu i Uzbekistanu - powiedział na łamach TASS Maksym Mitrofanow, sekretarz generalny rosyjskiej federacji, który w przeszłości pracował też w Zenicie Sankt Petersburg.
Trzeba jednak podkreślić, że nie będzie to pierwszy turniej, od kiedy Ukraina została zaatakowana, w którym biorą udział rosyjskie drużyny. Pod koniec maja w Wołgogradzie odbył się turniej dla dzieci poniżej 16. roku życia, który częściowo był finansowany przez UEFA. Ba! Reprezentacja Rosji kobiet wygrała tamten turniej.
MKOL, czyli Międzynarodowy Komitet Olimpijski, wysłał kilka dni temu zaproszenia na igrzyska olimpijskie w Paryżu, które odbędą się za rok. Aż 203 kraje otrzymały zaproszenia. Ale w tym gronie zabrakło Rosji i Białorusi. To jednak wcale nie znaczy, że ich we Francji nie zobaczymy.
Kraje, które otrzymały zaproszenia, po prostu spełniają kryteria wyznaczone przez Kartę Olimpijską i mogą na tym etapie brać udział w igrzyskach olimpijskich. Wszystko jednak wskazuje, że dopuszczenie Rosjan i Białorusinów to kwestia czasu, bo przecież już kilka miesięcy temu MKOL oficjalnie zarekomendował dopuszczenie Rosjan i Białorusinów do rywalizacji w zawodach międzynarodowych.
Thomas Bach, przewodniczący MKOL, konsekwentnie zasłania się neutralnością i apolitycznością, gdy pytany jest o powody swej decyzji. Ale jego decyzje mają poważne konsekwencje. Wystarczy przypomnieć sytuację sprzed kilku dni z mistrzostw świata w szermierce. Ukrainka Olga Charłan pokonała w 1/32 finału Rosjankę Annę Smirnową, ale odmówiła podania jej ręki. Zamiast tego wyciągnęła w jej kierunku szablę. No i ostatecznie Ukrainka została zdyskwalifikowana.
- Jeśli chodzi o aferę z rosyjską szermierką, od dekad wypowiadam się jasno na temat polityki w sporcie. Wykorzystywanie sportu do normalizacji przedstawicieli narodu agresor nagradza wrogi reżim oraz prześladuje jego ofiary. Nigdy nie ma neutralności - skomentował sytuację legendarny szachista Garri Kasparow, który od wielu lat walczy z reżimem w swojej ojczyźnie.