Cristiano Ronaldo wrócił do gry po letniej przerwie i od razu zrobiło się o nim głośno. Niestety nie za sprawą jego bramek, ale skandalicznego braku szacunku wobec ludzi pracujących na stadionie.
Do sytuacji doszło tuż po meczu Al Nassr z Al-Shabab. Oba kluby mierzyły się w fazie grupowej Pucharu Arabskich Mistrzów Klubowych. Faworyzowany zespół Portugalczyka jedynie bezbramkowo zremisował, co wywołało wściekłość i rozgoryczenie samego gracza. Kamery uchwyciły, jak niepocieszony schodzi z boiska i zatrzymuje się przy bocznej linii, by się napić. Reakcję Ronaldo postanowił nagrać operator kamery, pracujący przy transmisji meczu. Szybko tego pożałował.
38-latkowi raczej nie spodobała się obecność operatora. Złośliwie ścisnął butelkę i z premedytacją oblał go wodą. Potem wyraźnym gestem kazał mu się wynosić. Mężczyzna pokornie wykonał polecenie gwiazdora.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Trudno usprawiedliwiać zachowanie Ronaldo, a to nie pierwszy raz, gdy tak zuchwale sobie poczyna, odkąd przybył do Arabii Saudyjskiej. Wcześniej pokazywał obsceniczny gest wobec swoich kibiców, a innym razem krzyczał na członków sztabu, domagając się... wody.
Portugalski napastnik w meczu z Al-Shabab rozegrał niespełna pół godziny. Drużyna wyszła do gry jedenastką złożoną z niemal samych Saudyjczyków. Dopiero w drugiej połowie sytuację mieli ratować Alex Telles, Talisca, Seko Fofana i właśnie Ronaldo, którzy weszli z ławki. Niewiele jednak wskórali i skończyło podziałem punktów. Al-Nassr w Pucharze Arabskich Mistrzów Klubowych zagra jeszcze z tunezyjskim Monastirem i egipskim Zamalekiem. Dwie najlepsze drużyny w każdej grupie awansują do ćwierćfinału.