Burza po meczu Legii. Kazachowie pokazują dowody. "Bezprawie"

Legia uratowała remis z Ordabasami w końcówce meczu, ale nie obyło się bez kontrowersji. Gol wyrównujący padł z pozycji spalonej. W Szymkencie nie kryją oburzenia pracą młodego sędziego z Islandii, który popełnił tutaj duży błąd.

Ordabasy Szymkent prowadziły 2:0 z Legią Warszawa, aby ostatecznie zremisować 2:2 w pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy. Obrońca kazachskiego zespołu Siergiej Mały otwarcie skrytykował pracę zespołu sędziowskiego w tym spotkaniu. Sam klub pokazał dowody przeciwko Legii. Opublikował filmik z rażącymi błędami arbitra głównego.

Zobacz wideo Tak się bawią kibice z Azerbejdżanu w Polsce

Kazachowie krytykują sędziego. Klub pokazuje filmik z jego błędami

Sędzią głównym spotkania Ordabasy - Legia był 29-letni Islandczyk Helgi Mikael Jónasson, który ma na koncie pracę przy meczach młodzieżowych reprezentacji, eliminacji europejskich pucharów, a także jeden mecz fazy grupowej LKE (Lincoln Red Imps - FC Kopenhaga z listopada 2021 r.). O ile w pierwszej połowie nie popełnił poważnych błędów, tak w drugiej części starcia wicemistrza Polski z Kazachami się już nie popisał, na co szczególną uwagę zwracają w Ordabasach.

Zdaniem Siergieja Małego, stopera drużyny z Szymkentu, kazachskie drużyny są regularnie krzywdzone w europejskich pucharach przez sędziów.

- Rozumiem, że mogliśmy wygrać 3:0, ale też przegrać 2:3. Ale dlaczego tylko naszym klubom tak sędziują? Uznaje gola z pozycji spalonej, nie przyznaje ewidentnego rzutu karnego! Sędziowie przyjeżdżają tutaj i po prostu zabijają nasze kluby. W 2019 r. skrzywdzili nas (dwumecz z Mladą Boleslav, po którym Ordabasy odpadly z elim. Ligi Europy - przyp. red.), potem Kajrat z Maccabi (el. do LE w 2020 r., Maccabi Hajfa wyeliminowało Kajrat Ałmaty - przyp. red.), dzisiaj znowu nasz mecz. Kiedy to się skończy? Czy ktoś może interweniować w tym bezprawiu? - grzmiał kazachski piłkarz w mediach społecznościowych, cytowany przez portale meta-ratings.kz i prosports.kz.

Ordabasy mają prawo czuć się pokrzywdzone przez Islandczyka, bo uznał jednego gola Legii ze spalonego. W 86. minucie Blaz Kramer wyprzedzał linię piłki przy podaniu Pawła Wszołka w polu karnym. Obrońcy byli z tyłu, więc to piłka wyznaczała linię spalonego. Kazachscy stoperzy pokazywali, że Słoweniec palił akcję, ale sędziowie zaliczyli bramkę na 2:2.

W innej sytuacji Rafał Augustyniak podcinał obracającego się z piłką rywala. Ordabasy domagały się rzutu karnego, zdarzenie miało miejsce w okolicach linii pola karnego. Zawodnik z Szymkentu przekraczał już linię wyznaczającą 16. metr, ale podcięta noga została przed polem karnym. Sytuacja co najmniej kontrowersyjna, bo gospodarzom należał się tutaj przynajmniej rzut wolny. Oprócz tego arbiter nie odgwizdał kilku innych fauli.

W Szymkencie nie kryją oburzenia na pracę arbitra, a filmik z jego błędami Ordabasy opublikowały m.in. na Instagramie. Można go zobaczyć TUTAJ.

Legia zagra rewanż z Ordabasami u siebie w czwartek 3 sierpnia o godzinie 21:00.

Więcej o: