PZPN najpierw długo milczał ws. obecności Mirosława Stasiaka na meczu Mołdawia - Polska, potem zrzucił odpowiedzialność na sponsorów. Ostatecznie firma Inszury.pl wzięła na siebie odpowiedzialność za jego przybycie do Kiszyniowa. Jednak kolejne fakty podawały w wątpliwość, czy związek i sponsor reprezentacji są wiarygodni w tej sprawie.
Najważniejsze osoby w związku wciąż nie zamknęły na dobre afery Stasiaka. Nie można wykluczyć, że znowu coś w tej sprawie wyjdzie na jaw. Ale PZPN próbuje reagować na swój sposób. Rozważa pomysł z zewnątrz odnośnie utworzenia listy osób skazanych za korupcję w polskiej piłce, a także zatrudni nową osobę do działu komunikacji.
Afera Stasiaka bardzo mocno osłabiła wizerunek PZPN, który całą sprawę źle rozegrał. W związku wierzą, że mogą jeszcze poprawić sytuację i chcą to zrobić poprzez zatrudnienie dodatkowej osoby, która będzie odpowiedzialna za komunikację.
Rzecznikiem prasowym PZPN i reprezentacji Polski jest Jakub Kwiatkowski, pełni on też rolę kierownika drużyny podczas spotkań. Dyrektorką Departamentu Komunikacji i Mediów PZPN jest z kolei Aleksandra Rosiak, ale jej działalność w związku to zagadka dla wszystkich, ponieważ wielokrotnie wskazywano, że milczy w sytuacjach kryzysowych.
Jak niedawno opisywał Dawid Szymczak na łamach Sport.pl, kobieta "nie jest traktowana poważnie, a sugestie rzecznika prasowego są ignorowane. Wokół prezesa Cezarego Kuleszy jest za to wielu "przyjaciół biura", którzy chętnie doradzają i dzielą się opiniami - również na tematy, o których mają niewielkie pojęcie".
W PZPN uznali, że Kwiatkowskiemu i Rosiak przyda się osoba do współpracy. Jak ujawnił Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski, do działu komunikacji ma trafić Tomasz Kozłowski, który do niedawna był szefem działu polityki w dzienniku "Fakt". W rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl Kozłowski potwierdził odejście z "Faktu" i przyznał, że "potrzebował nowych wyzwań", ale jego plany zawodowe na przyszłość "nie są do końca sprecyzowane".
"PZPN reaguje na aferę ze Stasiakiem. Oczywiście nie chodzi o ukaranie odpowiedzialnych za skandal. Na razie chcą zatrudnić nowego człowieka od komunikacji. Trwają rozmowy z pochodzącym z Wrocławia Tomaszem Kozłowskim, który właśnie odszedł z Faktu. Na dniach mają to ogłosić" - oznajmił Jadczak na Twitterze.
Kadencja Cezarego Kuleszy na stanowisku prezesa PZPN potrwa do 2025 r.