To dlatego rozpadł się związek Milika z narzeczoną. "Rodzeństwo"

Jessica Ziółek, była narzeczona Arkadiusza Milika, w rozmowie z "Super Expressem" odniosła się do rozpadu związku z piłkarzem. Przyznała, dlaczego jej relacja z reprezentantem Polski nie przetrwała próby czasu.

Jeszcze do niedawna Jessica Ziółek spędzała swoje życie u boku Arkadiusza Milika. Para przed laty poznała się w galerii handlowej i od tamtej pory przez niemal dekadę tworzyła szczęśliwy związek. Piłkarz i modelka zaręczyli się w 2019 roku i planowali ślub. Ich miłość jednak nie przetrwała próby czasu, a w mediach coraz więcej spekulowano na temat ich rozstania. Ostatecznie para zakończyła swój związek po niemal 10 latach, a Ziółek za pośrednictwem Facebooka poinformowała swoich fanów o rozpadzie ich relacji.

Zobacz wideo Marina skradła show na czerwonym dywanie. Największe gwiazdy

Jessica Ziółek ujawnia szczegóły rozstania z Milikiem

Była narzeczona reprezentanta Polski w rozmowie z "Super Expressem" ujawniła powody rozstania z Milikiem. Ziółek zdradziła, że będzie można o nich poczytać w jej książce "WAGs. Cała prawda o kobietach piłkarzy". - Z Arkiem zaczęliśmy się spotykać, kiedy byliśmy w młodym wieku. Oboje mieliśmy 18 lat i pochodzimy ze Śląska, więc tutaj przeżyliśmy najpiękniejsze i najgorsze chwile ze swojego życia. W mojej książce znajdują się powody rozstania z Arkiem - przyznała.

- Do rozpadu związku przyczyniło się to, że razem dorastaliśmy. Czasami miłość nie wystarcza w tym świecie, trzeba mieć też coś więcej. Nasza relacja zaczęła się zmieniać, a my traktowaliśmy się bardziej jako rodzeństwo niż jako para. Nie przetrwaliśmy, pomimo tego że znam przykłady. Przykładem jest Marta Glik z Kamilem Glikiem, oni są ze sobą od 15 roku życia, o ile dobrze pamiętam. Więc to pokazuje, że można przetrwać, a nasz związek nie przetrwał. Nadal utrzymuję z Arkiem kontakt, więc nie jest chyba tak źle - dodała.

Jessica Ziółek odpowiada na krytykę społeczeństwa w swojej książce

Wielu ludziom może wydawać się, że partnerki piłkarzy mają najlepsze życie na świecie. Jak się okazuje, to tylko pozory. Temat ten postanowiła opisać Jessica Ziółek w książce "WAGs. Cała prawda o kobietach piłkarzy". W rozmowie z "Super Expressem" została poproszona o odniesienie się do słów ludzi, którzy uważają, że życie dziewczyn piłkarzy jest usłane różami.

- Przede wszystkim odpowiedziałabym na to tak, że oni tak naprawdę oglądali sekundę mojego życia, którą pokazywałam na Instagramie. Nikt nigdy ze mną nie siedział i nie rozmawiał. Wszyscy tylko komentowali, a nikt z komentujących nie był przy mnie, więc nie jest w stanie odpowiedzieć, co się działo w środku. Każdy związek ma swoje plusy i minusy. Ja jedynie apeluję, żeby o sobie nie zapomnieć, bo ja o sobie zapomniałam i to jest najgorsze - zaznaczyła.

- Najważniejsza dla mnie była rola mojego partnera, starałam się przy nim zawsze być, a nigdy nie postawiłam na siebie. On był najważniejszy, ja byłam w cieniu, ale ja też na takie życie świadomie zgodziłam się. Dzisiaj stawiam na siebie i apeluję do dziewczyn, które wchodzą w związki z piłkarzami, żeby uważać też na to, żeby stawiać też na siebie, bo to jest najważniejsze - dodała.

Więcej o: