W III lidze obowiązuje przepis, że każdy zespół podczas meczu musi mieć na boisku co najmniej dwóch młodzieżowców. Według przepisów PZPN w ostatnim sezonie był to zawodnik z obywatelstwem polskim, który w roku zakończenia rozgrywek ukończył maksymalnie 21. rok życia (w sezonie 2022/23 byli to zatem gracze z rocznika 2002 i młodsi). Zachętą do stawiania na nich był Pro Junior System, gdzie kluby mogące pochwalić się największą liczbą minut rozegranych przez młodzieżowców dostawały nagrody pieniężne. Teraz sytuacja nieco się skomplikowała.
W uchwale, którą zarząd PZPN podjął na posiedzeniu 16 czerwca, wprowadzono bardzo istotną zmianę w przepisach, która będzie obowiązywać w sezonie 2023/24. W III lidze status młodzieżowca nadal będą mieli polscy piłkarze z rocznika 2003 i młodsi, ale punkty do PJS będą zdobywać wyłącznie ci z roczników 2005 i młodsi. Co więcej, nagrody będą mogły zostać przeznaczone tylko na „wydatki związane z procesem szkolenia dzieci i młodzieży w klubie lub akademii klubowej", a kluby, które będą wydawać te pieniądze w innych celach, mogą zostać wykluczone z programu.
Wojciech Cygan, wiceprezes PZPN ds. piłki profesjonalnej, wyjaśnił, że zmiany te częściowo wynikają z niewłaściwego podejścia klubów, które traktowały ten program jako "socjalny". - Oczywiście część klubów wykorzystuje te środki na rozwój szkolenia, ale są też takie, które spłacają z tych środków powstałe wcześniej zaległości i tak naprawdę większa uwagę zwracają na tabele PJS niż na miejsce w tabeli ligowej. Zdarzało się, zwłaszcza w końcówkach sezonów, że wypaczana była rywalizacja sportowa, bo w pewnym momencie jeden czy drugi klub zaczynał wystawiać niemal samych młodzieżowców. Dochodziliśmy do absurdów, gdzie na boisku w polu grał bramkarz-młodzieżowiec, żeby tylko zapunktować w PJS - powiedział w rozmowie z portalem Weszło.
Nie bez znaczenia było również to, że jeśli zawodnik w wieku 21 lat gra w III lidze, to raczej nie ma perspektyw na wielką karierę. A nagrody są na tyle pokaźne, że warto stawiać przed klubami większe wymagania.
Nieoczekiwane wypadnięcie z punktacji dwóch roczników mogło zaskoczyć kluby, już teraz planujące kadry na nowy sezon. Część z nich nie zdawała sobie sprawy ze zmian w regulaminie, które mogą mieć poważne konsekwencja dla młodych piłkarzy. - Jestem zaskoczony całą sprawą. Szykowaliśmy się na to, że punktować w PJS będą nam młodzieżowcy z roczników 2003 i 2004. Takich chłopaków na to przygotowywaliśmy. Wiem, że podobnie było w innych klubach. W tej sytuacji nie wiem, czy nie zrezygnujemy z nich - powiedział cytowany przez Weszło Piotr Rzepka, trener Mławianki Mława, która w ostatnim sezonie w PJS była trzecia.
W podobnym tonie wypowiadał się prezes Zawiszy Bydgoszcz Krzysztof Bess - Dostaliśmy decyzję PZPN i tyle. Nie wiem, dlaczego nie usunięto przepisu o tym, że kluby, które spadają nie dostają nic z PJS. Nie ma co z tym dyskutować, bo może w PZPN są mądrzejsze głowy - powiedział.
Według informacji Weszło PZPN docelowo chce, aby do grona młodzieżowców zaliczać zawodników maksymalnie 19-letnich. Zmiany miałby nastąpić także na innych szczeblach rozgrywkowych, w II lidze młodzieżowcem byłby zawodnik maksymalnie 20-letni, w I lidze 21-letni, a w ekstraklasie 22-letni.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!