Tragiczny wypadek, w którym zginął Emiliano Sala, wydarzył się w styczniu 2019 roku. Wówczas Argentyńczyk, grający w Nantes, wybrał się do Cardiff, by sfinalizować transfer do walijskiego klubu. Niestety awionetka, którą podróżował, wpadła do morza w trakcie przelotu nad kanałem La Manche, co skończyło się śmiercią zawodnika.
Niedługo po śmierci 29-letniego Argentyńczyka pomiędzy Nantes i Cardiff rozpoczęły się rozmowy dotyczące opłaty transferu, który został przyklepany. Francuski zespół utrzymywał, że należy mu się całość ustalonej kwoty, podczas gdy Walijczycy nie mieli zamiaru przelewać pieniędzy za zawodnika.
Cała sprawa trwała ponad 4 lata i zakończyła się w ostatnich dniach. Według informacji podawanych przez L'Equipe trybunał arbitrażowy FIFA zdecydował się podjąć decyzję w sprawie. Na jej mocy ekipa Cardiff City musi zapłacić Nantes pozostałe dwie raty transferowe, które miały wpłynąć na konto francuskiej drużyny 1 stycznia 2020 oraz 1 stycznia 2021. Mowa o 11 milionach euro wraz z odsetkami.
Choć Cardiff City będzie musiało w najbliższych tygodniach wykonać wyrok organów FIFA, nie oznacza to, że sprawa jest już zamknięta. Drużyna grająca na co dzień w angielskiej Championship postanowiła w 2020 roku zgłosić się do prokuratury w Nantes, uznając, że z winy lokalnego klubu piłkarskiego walijski zespół poniósł szkody wizerunkowe.
Z tego powodu Cardiff City uznało, że w formie zadośćuczynienia należy im się aż 110 milionów euro. Choć uznaje się, że szanse Cardiff City na zwycięstwo są niewielkie, sprawa nadal jest w toku.