Czesław Michniewicz pół roku po zakończeniu pracy z reprezentacją Polski znalazł pracę w Arabii Saudyjskiej. Praca w Abha FC będzie dla niego okazją do dobrego zarobku. Były selekcjoner i jego sztab mają zarobić nawet 1,5 miliona dolarów za sezon.
Pracownikiem sztabu polskiego trenera nie zostanie Mateusz Łajczak, który w Abha FC pracuje od dwóch lat. Jego umowa wygasa 30 czerwca. Wydawało się, że może liczyć na dalszą pracę w klubie u boku Czesława Michniewicza, bo nawet pomógł mu w rozpracowaniu Arabii na mistrzostwach świata. W rozmowie z WP SportoweFakty zaznacza jednak, że nie ma żalu o brak współpracy.
- Trener Michniewicz miał do tego pełne prawo, by ze mnie nie korzystać. To on finalnie będzie brał odpowiedzialność za wyniki zespołu, więc buduje sztab szkoleniowy według swojej wizji ze swoich zaufanych ludzi. W pełni to rozumiem i akceptuję. Nie mam o to żalu. (...) Finał jest taki, że w Abha mamy polsko-rumuński sztab szkoleniowy i trzeba im życzyć powodzenia - powiedział.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Łajczak przyznał też, że ma dalszą ofertę pracy w klubie - poza sztabem polskiego trenera - ale nie zdecydował jeszcze, czy ją przyjąć. Ujawnił za to specyfikę pracy w Arabii Saudyjskiej.
- Dopiero po pewnym czasie zacząłem rozumieć mentalność ludzi z tego kraju. To, jak ważna jest tu religia i kultura. Pierwszy kontakt był niczym zderzenie się ze ścianą. Nie możemy w żaden sposób porównywać choćby rozumienia profesjonalizmu. To są dwa różne pojęcia. Rzeczy, które dla nas są normą, tu jeszcze nie do końca. Powoli się to zmienia, natomiast wszystkie te procesy zachodzą zdecydowanie wolniej. Przykładowo w Europie piłkarze coraz częściej dodatkowo odpłatnie jako inwestycja w siebie korzystają indywidualnie z trenerów-analityków, którzy analizują ich mecze, przygotowują programy treningowe, omawiają słabe i mocne strony. Tutaj jeszcze to nie dotarło - powiedział. Przyznał, że lokalni piłkarze również nie mają w zwyczaju dodatkowo się rozwijać i indywidualna praca poza klubem jest dla nich nowiną.
Mateusz Łajczak przyznał, że Abha FC w ostatnich latach była klubem skupiającym się na walce o utrzymanie. Działacze chcieliby, żeby zespół stał się ligowym średniakiem, ale o to nie będzie łatwo.
- W tym sezonie była reorganizacja ligi i spadały tylko dwa zespoły. W następnym sezonie wracamy do tego, co było wcześniej i będą spadać trzy zespoły, więc będzie zdecydowanie trudniej się utrzymać. (...) Zajęcie miejsca 7-8 będzie dużym sukcesem. Myślę jednak, że w klubie są realistami i zdają sobie sprawę, że w pierwszym sezonie będzie to walka o uniknięcie spadku - ocenił.
W przeszłości Czesław Michniewicz prowadził kluby, których głównym celem była walka o dalszy byt w lidze. Według trenera Łajczaka będzie musiał wrócić pamięcią właśnie do tych czasów.
Jako selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz awansował na mistrzostwa świata i wywalczył pierwszy od lat awans do fazy pucharowej. Słaby styl zespołu oraz afera premiowa spowodowały jednak, że PZPN nie zdecydował się na przedłużenie wygasającej w grudniu 2022 roku umowy. Czesław Michniewicz trenerem Abha FC będzie - jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem - przynajmniej do czerwca przyszłego roku. Umowa ma klauzulę przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.