Za Jakubem Rzeźniczakiem niezbyt udany czas sportowo oraz prywatnie. Razem z Wisłą Płock spadł z ekstraklasy, po czym przeniósł się do Kotwicy Kołobrzeg. Ponadto udzielił kontrowersyjnego wywiadu Żurnaliście, w którym opowiedział między innymi o tym, jak poznał Ewelinę Taraszkiewicz, czyli swoją byłą partnerkę i matkę swojego dziecka.
- Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. Za to spotkanie zapłaciłem chyba 1500 złotych za dwie, trzy godziny - wyjawił 36-latek. Po tych słowach spadła na niego olbrzymia fala krytyki, a do sprawy odniosła się też wspomniana Ewelina Taraszkiewicz. Rzeźniczak ma jednak wciąż sporo fanów i może liczyć na ich wsparcie.
W środę piłkarz na swoim InstaStories podzielił się screenami wiadomości od kibiców. "Człowiek się budzi i cała skrzynka znów zapchana. Bardzo dziękuję za wszystkie wiadomości, które non stop do nas wysyłacie. Staram się odpisywać, ale ich ilość niesamowita" - napisał zawodnik Kotwicy Kołobrzeg.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
"Panie Jakubie, duże wyrazy wsparcia po tym, co usłyszałem w wywiadzie z Panem", "Płakałam razem z Tobą", "Szanuje za szczerość i wierzę w każde wypowiedziane słowo", "Siły, przede wszystkim życzę państwu siły" - to tylko niektóre z wiadomości, które fani przesłali Rzeźniczakowi po wywiadzie u Żurnalisty.
Kilka dni temu piłkarz podzielił się też zdjęciem z żoną Pauliną i również podziękował za wsparcie. "Chcielibyśmy wam bardzo podziękować za tysiące wiadomości, które dziś otrzymaliśmy. Wasze wsparcie, słowa, które czytamy, pokazują nam, że warto się nie poddawać" - skomentowali Rzeźniczakowie. Do dziś para nie odniosła się do krytyki i nieprzyjemnych komentarzy w ich kierunku. A tych pełno także wśród celebrytów - m.in. ze strony Joanny Opozdy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!