Nie milkną echa głośnego wywiadu, jakiego Jakub Rzeźniczak w miniony weekend udzielił Żurnaliście. W nim piłkarz opowiedział całą swoją historię z kobietami, która ciągnie się za nim od wielu lat. Zaatakował wszystkie swoje byłe partnerki. Najwięcej emocji wzbudziły jego słowa o Ewelinie Taraszkiewicz, z którą ma córkę. Bez zastanowienia wypalił, że matka jego dziecka początkowo spotykała się z nim na seks za pieniądze.
- Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. Za to spotkanie zapłaciłem chyba 1500 złotych za dwie, trzy godziny. I tak to się zaczęło – powiedział w rozmowie z Żurnalistą.
Jego wypowiedź nie spodobała się kobiecie, która postanowiła skierować sprawę na drogę postępowania sądowego i nie chce mieć nic wspólnego z byłym partnerem. Większość internautów również nie kryła swojego oburzenia. Mówiąc wprost – nie zostawili oni suchej nitki na nowym zawodniku Kotwicy Kołobrzeg. "Współczuję, że on będzie u nas grał" – napisał jeden z użytkowników internetowych w poście na Facebooku.
Jakub Rzeźniczak nie może być z siebie dumny. W ostatnim czasie wiele mówi się o nim w kontekście jego życia prywatnego, a nie zawodowego. Jego głośny wywiad postanowiła skomentować detektywka Małgorzata Marczulewska w rozmowie z Kobieta.wp.pl.
- Nigdy w życiu nie oglądałam jeszcze tak żenującego popisu. To nie jest mężczyzna, to jest groteskowa postać, która w kilkudziesięciu minutach wywiadu zmieszała z błotem wszystkie kobiety, z którymi była, a jednocześnie próbuje wybielić siebie i oddalić od siebie winę za niewierność i fatalny styl rozstań - powiedziała Marczulewska. I dodała:
- To jest wręcz popis patologicznego narcyzmu. Popis braku zasad moralnych i popis publicznego poniżania kobiet. Nie wyobrażam sobie, co kierowało tym człowiekiem, jakie miał motywy i co chciał osiągnąć – oceniła.
Marczulewska odniosła się do sposobu, w jaki zawodnik Kotwicy przedstawił w wywiadzie swoje byłe partnerki - nie tylko przyznając publicznie, że matka jego córki była "dziewczyną na telefon", ale mówiąc także, że inną narzeczoną porzucił w ciąży, bo "się zmieniła".
Detektywka również zwróciła uwagę na zabieg, który zastosował 36-latek - Rzeźniczak stosuje znany przy rozwodach chwyt: atakuj, a odwrócisz uwagę od siebie. Matka jego córki była call girl? Nie wiemy tego, ale jak była, to co z tego? Jej reputacja jest zniszczona, ale piłkarz odwrócił od siebie uwagę. Niestety w świadomości takiego człowieka bycie call girl to kompromitacja, ale bycie człowiekiem, który mając żonę, płacił za takie usługi, już nie – ironizowała i dodała:
- Bardzo zażenowały mnie też słowa o pani Magdalenie [Stępień - red.], że złapała go na dziecko i w czasie ciąży bardzo się zmieniła, dlatego ją porzucił i już wcześniej chciał uciec. Nie ma słów komentarza na takie wywody – podsumowała Marczulewska.
"Facet z klasą nigdy nie oczerni i nie powie nic złego o swoich byłych nawet jak to prawda i na to zasługują", "Takich mamy mężczyzn w Polsce i dlatego Polki wychodzą za cudzoziemców!!!", "Widocznie wyniósł taki wzorzec rodziny i wzajemnego szacunku w małżeństwie z domu. To się znikąd nie bierze"- pisali wzburzeni internauci.