Jakub Rzeźniczak w miniony weekend udzielił bardzo głośnego wywiadu u Żurnalisty, w którym szeroko mówił o swoim życiu prywatnym. Największym echem odbiły się jego słowa o byłej partnerce, Ewelinie Taraszkiewicz. - Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. Za to spotkanie zapłaciłem chyba 1500 złotych za dwie, trzy godziny. I tak to się zaczęło - powiedział o matce swojego dziecka.
Jednocześnie w wywiadzie Jakub Rzeźniczak mówił o osobistej tragedii, jaką była śmierć jego synka Oliwiera w lipcu 2022 roku. U rocznego chłopca zdiagnozowano raka wątroby. Wtedy już piłkarz rozszedł się z ówczesną żoną, Magdaleną Stępień, a związał z obecną, Pauliną Nowicką. Rzeźniczak miał powiedzieć byłej żonie, żeby w obliczu tej strasznej diagnozy zapomnieli o trudnej przeszłości. - Ty chyba k*** żartujesz. Jeśli Oliwier umrze, to będziesz miał z Pauliną krew na rękach - takie słowa miał usłyszeć Rzeźniczak od Magdaleny Stępień.
- Tych słów nie zapomnę do końca życia. Osobiście mi się nie mieści w głowie - podkreślił nowy obrońca Kotwicy Kołobrzeg.
Chłopiec trafił do kliniki w Tel-Awiwie, gdzie ostatecznie zmarł 28 lipca ubiegłego roku. - W szpitalu byłem około 20:30, a Oliwier zmarł po północy. Jak trzymałem go za rękę, no to... Po prostu nie da się tego zapomnieć do końca życia. Myślę, że ja tego nie zapomnę. Magda tego nie zapomni. To już zostaje w człowieku - wyznał Jakub Rzeźniczak.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
W ostatnim czasie wiele mówi się o Rzeźniczaku nie tylko w kontekście jego życia prywatnego, ale również zawodowego. Po tym jak Wisła Płock spadła z ekstraklasy, obrońca zdecydował się odejść z klubu. Ku zaskoczeniu wielu, podpisał kontrakt z Kotwicą Kołobrzeg, która na co dzień gra w II lidze. - Przyciągnęło mnie kilka argumentów. Być może tym najważniejszym była osoba trenera Macieja Bartoszka, który skontaktował się i przedstawił plan, jaki założył sobie w Kotwicy - powiedział w rozmowie z portalem Meczyki.pl.