Messiemu brakuje jednego gola do elitarnego grona. Lewandowski już tam jest

Leo Messi został bohaterem Argentyny, kiedy to już w 79. sekundzie meczu z Australią zdobył bramkę. Jak się później okazało, był to najszybciej strzelony gol w jego karierze. Tym trafieniem 35-latek zbliżył się też do kosmicznego rekordu, który dzierży tylko czterech zawodników, w tym Robert Lewandowski.

Choć Leo Messi rozstał się z Paris Saint-Germain i zakończył już sezon ligowy, to jeszcze nie może udać się na zasłużony odpoczynek. 35-latek dołączył do reprezentacji Argentyny i wziął udział w pierwszym sparingu - w czwartek drużyna Lionela Scaloniego zmierzyła się z Australią (2:0). Messi udowodnił, że znajduje się w rewelacyjnej formie i już w 79. sekundzie spotkania zdobył bramkę, dzięki której zbliżył się do historycznego rekordu.

Zobacz wideo Błaszczykowski żegna się z kadrą. "Reprezentacja zawsze była dla mnie najważniejsza"

Leo Messi blisko historycznego wyczynu. Lepszych od niego jest tylko czterech zawodników, w tym Robert Lewandowski

Argentyńczyk otrzymał znakomite podanie od Enzo Fernandeza. W okolicach 20 metra zatrzymał się, ułożył sobie futbolówkę na lewej nodze, po czym oddał wręcz firmowe uderzenie, bez trudu pokonując Mathewa Ryana.

Jak się później okazało, był to najszybciej strzelony gol w jego karierze, a tych na koncie ma już ponad 800. Wcześniej najszybszym trafieniem było to z meczu FC Barcelony z Chelsea w ramach Ligi Mistrzów w 2018 roku - wówczas Argentyńczyk wpakował piłkę do siatki w 127 sekundzie rywalizacji. 

Jak donoszą media, dzięki trafieniu z 79. sekundy, Messi zbliżył się do absolutnego rekordu. W trakcie całej kariery zdobywał gole w niemal każdej minucie meczu - na koncie brakuje mu jedynie bramki z pierwszych 60 sekund. Jeśli w końcu uda mu się pokonać bramkarza w pierwszej minucie, wówczas dołączy do elitarnego grona czterech zawodników, którzy tego dokonali. Wśród nich znajduje się m.in. Robert Lewandowski. 

Oprócz niego w każdej minucie spotkania bramki zdobywali Zlatan Ibrahimović, Luis Suarez i Cristiano Ronaldo. Szansę na dołączenie do tego grona Messi będzie miał już w poniedziałek 19 czerwca. Wówczas Argentyna rozegra drugie spotkanie w Chinach, a jej rywalem będzie Indonezja.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Ameryka oszalała na punkcie Messiego. Kosmiczne ceny biletów

O mały włos, a Messi nie wystąpiłby w meczu z Australią. Piłkarz został zatrzymany na lotnisku, ponieważ nie posiadał potrzebnej wizy. Wszystko udało się jednak załatwić i Argentyńczyk mógł zagrać w sparingu. A już za kilka dni Messi przeniesie się do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpocznie przygodę z Major League Soccer. Jego debiut w barwach Interu Miami ma nastąpi 21 lipca - cena wejściówek na ten mecz wzrosła aż o 1034 procent. Media spekulują, że pierwsze spotkanie Messiego będzie najdroższym starciem w historii MLS

Więcej o: