Choć kibice na całym świecie kojarzą Claudio Ranieriego z walką o największe trofea z dużymi klubami, w ostatnim czasie włoski szkoleniowiec pracuje głównie z drużynami z niższego szczebla. Od stycznia 2023 roku 71-latek prowadzi Cagliari, które walczyło o czołowe miejsca w Serie B.
Dzięki bardzo dobrej postawie wiosną drużyna Cagliari zdołała zająć 5. miejsce w lidze i awansować do baraży o ostatnie, trzecie miejsce premiowane awansem do Serie A, obok Frosinone i Genoi. Podopieczni Ranieriego najpierw pokonali 2:1 Venezię, by potem wygrać dwumecz z Parmą 3:2. W niedzielę zespół z Sardynii wygrał też 1:0 na wyjeździe z Bari, co w finałowym dwumeczu dało im triumf 2:1 i awans do Serie A.
Po meczu kibice drużyny z włoskiej wyspy nie pozostawili suchej nitki na rywalach. Z sektora gości płynęło gromkie "Serie B, Serie B!", co nie spodobało się doświadczonemu szkoleniowcowi Cagliari. Ranieri postanowił podejść do fanów swojego zespołu i wymusić na nich zaprzestanie okrzyków oraz poprosić o okazanie szacunku rywalowi.
Zważając na ogromny szacunek, jakim cieszy się Claudio Ranieri, kibice Cagliari przystali na propozycję i zmienili swój repertuar. Wówczas przyszedł czas na szczerą radość z powrotu do Serie A i możliwości walki o najwyższe cele.
W tym samym czasie, gdy Bari i Cagliari rywalizowały o awans do Serie A, na Mapei Stadium w Reggio Emilia dodatkowy pojedynek o utrzymanie rozgrywały drużyny Spezii i Hellasu Verona. "Polski" klub we Włoszech, jak często nazywana była Spezia, nie miała większych szans w starciu z zespołem Pawła Dawidowicza i przegrała 1:3 mimo otrzymania rzutu karnego i kilkudziesięciu minut gry w przewadze.
Tym samym w najbliższym czasie możemy spodziewać się transferu jednego z najlepszych zawodników Spezii, Bartłomieja Drągowskiego. Latem polski bramkarz z pewnością będzie rozchwytywany przez kluby z różnych lig.