W zeszłym miesiącu pojawiły się informacje, że Dawid Janczyk znów próbuje wyjść na prostą. Wówczas napastnik poinformował, że już od pół roku nie pije alkoholu. W zachowaniu trzeźwości ma mu pomagać regularna gra w GKS-ie Raciborowice.
Teraz "Fakt" przeprowadził kolejną rozmowę z Dawidem Janczykiem. Napastnik ma żal do selekcjonera, że nie powołał zasłużonych dla kadry piłkarzy, czyli Grzegorza Krychowiaka, Kamila Grosickiego i Kamila Glika. Przypomnijmy, że rozesłane powołania zaskoczyły wielu ekspertów. Wspomniani trzej zawodnicy mają łącznie blisko 300 spotkań w reprezentacji Polski.
- Nie rozumiem Fernando Santosa. Polska to nie Argentyna, żeby lekką ręką rezygnować z tej klasy piłkarzy. "Grosik" został przecież wybrany piłkarzem sezonu w Ekstraklasie. I nie ma go w reprezentacji a jest Slisz z Legii? Dziwne… Podobnie rzecz się ma z „Krychą". Myślę, że Grzesiek i Glik tyle zrobili dla tej reprezentacji, że powinni przynajmniej dostać okazję pokazania się na tle innych powołanych. Jeśli by byli słabsi, w porządku, podaliby sobie ręce z selekcjonerem i podziękowali za współpracę. Ale nie można ot tak, w nieładny sposób, „olać" tak zasłużonych zawodników. Co by się stało gdyby Grzesiek zagrał po kilka minut z Niemcami i Mołdawią, którą spokojnie „pozamiatamy" i dobił do stu meczów w reprezentacji? Uważam, że to trochę brak szacunku dla naszych, przez lata, wiodących piłkarzy - powiedział Janczyk w rozmowie z "Faktem".
Fernando Santos faktycznie zdziwił wielu ekspertów swoimi powołaniami, ale czy pominięcie tych zawodników na pewno jest aż takim zaskoczeniem? Wszyscy trzej są coraz starsi i grają coraz gorzej. Grzegorz Krychowiak występuje w lidze Arabii Saudyjskiej, która jest przystanią dla kończących karierę zawodników. W dodatku w reprezentacji zawodzi od lat, rzadko zdarza się, żeby zaliczył dobry występ. Kamil Glik również znajduje się już w zaawansowanym wieku, coraz częściej nie nadąża za rywalami i do niedawna mierzył się z kontuzją. Dodatkowo jego Benevento było najgorszą drużyną Serie B i spadło z ligi.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wydaje się, że najbliżej powołania - przynajmniej pod względem formy - był Kamil Grosicki. Skrzydłowy faktycznie odżył w Ekstraklasie, jest kluczową postacią Pogoni Szczecin, dla której wypracował ponad 20 bramek i został wybrany najlepszym piłkarzem minionego sezonu. Tylko że to mimo wszystko jedynie Ekstraklasa, a Grosicki też już nie należy do najmłodszych. Ciężko oczekiwać od selekcjonera, przed którym stoi zadanie wymiany pokoleniowej, żeby podpierał się w kadrze 35-letnim zawodnikiem. Tym bardziej że do Mistrzostw Europy w Niemczech jeszcze rok i nie wiadomo, w jakiej wtedy będzie formie.
Reprezentacja Polski swoje najbliższe mecze rozegra 16 i 20 czerwca. Najpierw Polacy zagrają towarzysko z Niemcami, a następnie zmierzą się w spotkaniu eliminacyjnym z Mołdawią. Zapraszamy do śledzenia relacji z obu spotkań na stronie Sport.pl oraz w naszej aplikacji mobilnej.