Efekt Messiego już działa. Beckham wiedział, co robi. Marketingowy majstersztyk

W środę Inter Miami poinformował o transferze Leo Messiego, co momentalnie odbiło się na liczbie obserwujących oficjalny profil klubu na Instagramie. Tylko w ciągu doby drużyna odnotowała niemal pięciokrotny wzrost followersów. A to nie koniec - liczba ta powiększa się z godziny na godzinę.

Saga transferowa z udziałem Leo Messiego trwała kilka tygodni. Kiedy okazało się, że Argentyńczyk nie przedłuży kontraktu z Paris Saint-Germain, kolejne kluby zaczęły składać oferty. Mowa m.in. o Al-Hilal, które zaproponowało mu lukratywną umowę, na mocy której zarobiłby 400-600 mln euro rocznie. Ściągnąć go próbowała też FC Barcelona, ale ostatecznie wybór Argentyńczyka padł na Inter Miami. - Chcę żyć w inny sposób, grając w MLS i o wiele bardziej cieszyć się każdym kolejnym dniem - powiedział w jednym z wywiadów. Amerykanie oszaleli na punkcie Messiego, a w Interze czuć już jego magię. 

Zobacz wideo Lukas Podolski ujawnia: Już nikt mi tego nie zabierze

Inter Miami może świętować. Messi przyprowadził nowych obserwatorów. Marketingowy strzał w dziesiątkę

Argentyńczyk jest jednym z najpopularniejszych piłkarzy świata. Jego transfer oznacza, że razem z nim do Interu przejdą też tysiące jeśli nie miliony kibiców. Proces ten na dobre zapoczątkowało już samo ogłoszenie informacji o transferze, co najlepiej widać na oficjalnym profilu amerykańskiego klubu na Instagramie.

Przed transferem 35-latka, Inter obserwowało 900 tysięcy fanów. W niecałe 24 godziny, ta liczba powiększyła się do 4,7 mln. To oznacza wzrost aż o 411 procent. A to nie koniec. Kolejne godziny przyciągnęły na konto Interu kolejnych internautów - obecnie to 6,7 mln obserwujących. Wydaje się więc, że transfer Messiego był marketingowym "strzałem w dziesiątkę" dla klubu z MLS.

Wzrost popularności drużyny z Miami nie jest obojętny dla PSG, a więc byłego pracodawcy Argentyńczyka. Okazuje się, że wraz z odejściem Messiego z Parc des Princes, odeszli też jego fani. W ciągu dwóch dni francuski klub stracił aż milion obserwujących na Instagramie.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

W Miami już czują efekt Messiego. Drastyczny wzrost cen biletów

Wzrost liczby followersów w mediach społecznościowych to nie jedyny efekt Messiego. Zagraniczne media informowały, że transfer mistrza świata momentalnie wpłynął na ceny biletów. Na debiutancki mecz Argentyńczyka, który najprawdopodobniej odbędzie się 21 lipca, trzeba zapłacić minimum 329 dolarów. Natomiast przed ogłoszeniem transferu cena wejściówki wynosiła zaledwie 29 dolarów, co jest skokiem o 1034 procent. W tej sytuacji debiut Messiego może być najdroższym meczem w historii MLS.

Inter Miami będzie trzecią drużyną w dorosłej karierze Argentyńczyka. Pierwsze kroki stawiał w młodzieżowych zespołach Newell's Old Boys i Barcelony, po czym awansował do pierwszej ekipy "Barcy", w której spędził 16 lat. W tym czasie zdobył m.in. siedem Złotych Piłek czy cztery trofea Ligi Mistrzów. W 2021 roku jego przygoda z Katalończykami dobiegła końca i przeniósł się do PSG. Tam spędził dwa sezony, zdobywając m.in. dwa mistrzostwa Francji. 

Więcej o: