Do dramatycznych wydarzeń doszło w czwartek rano w miejscowości Annecy na wschodzie Francji. Lokalne media poinformowały, że uzbrojony w nóż obywatel Syrii zaatakował małe dzieci. Dwoje z nich i jedna osoba dorosła trafili do szpitala w ciężkim stanie. Dwójka innych dzieci również odniosła rany. Minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin przekazał, że napastnik został zatrzymany.
Okazuje się, że świadkiem ataku był były francuski piłkarz Anthony Le Tallec. Mężczyzna opublikował na Instagramie kilka nagrań z miejsca zdarzenia oraz opowiedział o tym, co przeżył. - Biegłem nad jeziorem, kiedy nagle zobaczyłem dziesiątki ludzi zbliżających się szybko w moim kierunku. Zastanawiałem się, co się dzieje. Jedna z kobiet krzyknęła do mnie: "Biegnij, biegnij, ktoś wszystkich dźga! Dźgnął dzieci, uciekajcie, uciekajcie" - rozpoczął.
Francuz nie ukrywał, że był w wielkim szoku. - Byłem w szoku. Widziałem przed sobą faceta, którego gonili policjanci. Krzyknąłem: "Strzelaj, zabij go, on dźga wszystkich!". Strzelili do niego, a on upadł na ziemię. Pobiegłem dalej i widziałem w oddali dzieci leżące na ziemi. To szaleństwo, że coś takiego wydarzyło się w Annecy - kontynuował. Na końcu dodał filmik przedstawiający sprawcę, w którym nazwał go "sku....nem".
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Anthony Le Talec w trakcie kariery grał między innymi w Liverpoolu, Auxerre i Sunderlandzie. Najbardziej znany jest z występów w Le Mans, gdzie zagrał w 108 meczach i strzelił 22 gole. W Ligue 1 łącznie ma na koncie 241 spotkań. W 2005 roku wraz z Liverpoolem sięgnął po Ligę Mistrzów. Były napastnik grał także w młodzieżowych reprezentacjach Francji, ale nie zdołał zadebiutować w seniorskiej kadrze. Karierę zakończył w 2021 roku w barwach FC Annecy.