Moise Kean przez lata był uznawany za jeden z największych talentów we włoskiej piłce. Eksplozywny napastnik w ostatnim czasie próbował swoich sił w takich klubach jak Juventus, PSG czy Everton, lecz w żadnym z nich nie udało mu się zrobić kroku ku wielkiej karierze. Mimo to snajper stwierdził, że gra w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju nie jest dla niego ciekawą opcją.
Według informacji Tuttosport do rezygnacji Moise Keana z gry w młodzieżowych mistrzostwach Europy miało dojść jeszcze w środę. Obecnie włoski zespół U21 znajduje się na zgrupowaniu przygotowawczym do najważniejszej imprezy w roku.
Piłkarz Juventusu miał jednak odbyć wieczorem rozmowę ze sztabem szkoleniowym i przyznać, że nie jest zainteresowany udziałem w turnieju w Rumunii i Gruzji i ma zamiar opuścić zgrupowanie. 23-letni napastnik miał otrzymać zgodę swoich przełożonych, co skończyło się jego wyjazdem jeszcze tego samego dnia.
W mediach sytuację skomentować postanowił selekcjoner włoskiej młodzieżówki Paolo Nicolato. Włoch stwierdził, że nie ma zamiaru współpracować z zawodnikami, którym nie zależy na grze w jego zespole - Finalnie powołam tylko tych, którzy naprawdę chcą grać - powiedział szkoleniowiec na oficjalnej konferencji prasowej.
O ile w przeszłości zdarzało się już, że poszczególni piłkarze rezygnowali z udziału w turniejach młodzieżowych, w przypadku Keana jest to dość zaskakujące. Wszystko za sprawą czasu spędzonego przez niego na boisku w sezonie 2022/2023.
Choć Włoch ma na swoim koncie 40 rozegranych spotkań, w zdecydowanej większości Massimiliano Allegri decydował się na wpuszczenie go na plac gry z ławki rezerwowych. Przez to też napastnik rozegrał w sumie 1438 minut, co nie jest wybitnym wynikiem. Dla porównania Arkadiusz Milik w barwach Juventusu rozegrał 2255 minut, a Robert Lewandowski spędził na murawie 3954 minuty. Tym samym młodemu Włochowi z pewnością przydałoby się porządne ogranie na silnie obsadzonym turnieju w Rumunii i Gruzji.