Rywalami Brazylii w czerwcu będą Gwinea i Senegal. To właśnie w starciu z Gwinejczykami "Canarinhos" wystąpią w specjalnych, czarnych strojach.
Brazylia zmierzy się z Gwineą 17 czerwca. Ten mecz będzie wyjątkowy, ponieważ brazylijscy piłkarze pierwszy raz w historii zagrają w oficjalnym meczu w czarnych strojach. Dotychczas były one stosowane wyłącznie jako treningowe.
Jak podaje dziennik "Globo", akcja z czarnymi koszulkami to element kampanii antyrasistowskiej zorganizowanej przez brazylijską federację. Trzy dni po meczu z Gwineą Brazylia zmierzy się z Senegalem.
"Canarinhos" wciąż szukają nowego selekcjonera po tym, jak wraz z odpadnięciem w ćwierćfinale ostatnich mistrzostw świata z reprezentacją pożegnał się Tite. Funkcję trenera tymczasowego pełni Ramon Menezes. Brazylijska federacja marzy o współpracy z Carlo Ancelottim, ale ten nie ma zamiaru odejść z Realu Madryt, planuje wypełnić swój kontrakt, który obowiązuje do 30 czerwca 2024 r.
Brazylia gra przede wszystkim w żółtych koszulkach. Zdarza się też, że noszą niebieskie stroje jako wyjazdowe. Kilkadziesiąt lat temu występowali także w białych trykotach.
W meczu decydującym o tytule mistrza świata w 1950 r. Brazylia grała z Urugwajem właśnie w białych koszulkach. Gospodarze przegrali z "Celestes" 1:2 i Urugwajczycy mogli cieszyć się ze swojego drugiego mistrzostwa w historii. Tuż po końcowym gwizdku zamilkła cała Maracana. Federacja podjęła też decyzję, że Brazylia już nigdy nie wystąpi w białych strojach, ponieważ przynoszą one reprezentacji pecha. W ten przesąd uwierzyli także kibice "Canarinhos". Po spotkaniu z Urugwajem nasilił się na nowo problem rasizmu w Brazylii. O niepowodzenie w meczu o złoto i brak tytułu mistrzowskiego oskarżano przede wszystkim czarnoskórych piłkarzy, którzy wówczas stanowili trzon kadry. Społeczeństwo domagało się wtedy zakazu powoływania zawodników o innym kolorze skóry niż biały. Po dłuższym czasie udało się państwu zapanować nad problemem.
W ostatnim czasie z rasizmem zmagać musiał się gwiazdor Realu i Brazylii, Vinicius Junior. Piłkarz jest regularnie obrażany na tym tle na meczach hiszpańskiej ligi. Po spotkaniu z Valencią nie wytrzymał. "To nie futbol, to jest nieludzkie" - stwierdził. O aferze było głośno w mediach w całej Europie.