Gra w piłkę, ale pracuje w kopalni, bo w klubie dostawałby mniej. Reprezentuje Polskę na MŚ

Reprezentacja Polski w socca wyszła z grupy mistrzostw świata rozgrywanych w Niemczech. Z tego turnieju Polacy za każdym razem przywozili medale, ale wciąż brakuje im złota. O jego zdobyciu marzy Ariel Mnochy, czyli zawodnik, który kilka lat temu wybrał pracę kopalni zamiast zawodowej piłki nożnej. Główną przeszkodą na drodze do marzeń okazały się pieniądze.

Socca World Cup to mistrzostwa świata w sześcioosobowej odmianie piłki nożnej. Obecnie w Niemczech trwa turniej, na którym Polacy awansowali do fazy pucharowej. W fazie grupowej pokonali Słowenię (2:1), Urugwaj (6:0) oraz Hiszpanię (3:0). W 1/16 finału reprezentacja Polski zmierzy się ze Szkocją.

Zobacz wideo Rzecznik PZPN o pożegnaniu Kuby Błaszczykowskiego: Siądzie z trenerem i panowie sobie ustalą

Ariel Mnochy mógł zostać piłkarzem pierwszoligowca. Wybrał górnictwo

Jednym z najważniejszych piłkarzy reprezentacji Polski jest Ariel Mnochy, który występował na każdym z dotychczasowych turniejów Socca World Cup. W latach 2018 i 2019 zdobył łącznie 13 bramek. Z każdego mundialu Biało-Czerwoni przywozili też medal, ale zawsze brakowało czegoś do ostatecznego zwycięstwa. W 2018 i 2019 Polacy zajmowali drugie miejsce, a w 2022 skończyli na trzeciej pozycji. Mnochy liczy na zwycięstwo, w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" opowiedział też, co stanęło na jego drodze do profesjonalnej kariery piłkarskiej.

- Jakieś 10 lat temu mogłem zaczepić się na wysokim poziomie w piłce 11-osobowej. Przez trzy tygodnie byłem na testach w ROW-ie Rybnik. Kończyłem pracę, nie jadłem nawet obiadu, tylko od razu jechałem na trening, potem analiza taktyczna, później jeszcze jakiś basen i dopiero ok. 21.00 wracałem do domu. W końcu mogłem zjeść obiad. I następnego dnia to samo, o 5.30 rano szedłem do pracy - wspomina piłkarz reprezentacji Polski.

Taki tryb życia na dłuższą metę nie ma sensu, więc Ariel Mnochy musiał zdecydować, czy bardziej zależy mu na karierze piłkarskiej, czy pracy w kopalni. Ostatecznie wybrał kopalnię i tego wyboru nie żałuje.

- Gdybym dostał roczny urlop bezpłatny, to pewnie bym się zdecydował. Nie miałem takiej gwarancji, więc wybrałem wróbla w garści. Zwłaszcza że ten gołąb nie był znowu, kto wie jak kuszący. Tak naprawdę straciłbym pod względem finansowym. ROW oferował mi 5 tys. zł miesięcznie, więc bez szału, jak na I ligę. Wiadomo, że do tego dochodziłyby jakieś premie, ale i tak dostawałem wtedy więcej w kopalni - przyznaje. 

Złoto celem Polaków mistrzostwach świata w socca. Mnochy uderza w piłkarską reprezentację

Ariel Mnochy przyznał, że na razie piłka sześcioosobowa jest jedynie hobby, ale przynajmniej w kadrze nie trzeba dokładać swoich pieniędzy, bo wszystko zapewnia im sponsor. Ma jednak nadzieję, że w przyszłości uprawianie tego sportu będzie można nazywać zawodem. Wbił też szpilkę w pierwszą reprezentację Polski.

- W reprezentacji gramy po prostu dla siebie i dla kraju. Najważniejsze jest to, że mogę występować z orzełkiem na piersi. Nie chcę za to żadnych pieniędzy. Nie widzę potrzeby motywowania nas jakimiś gratyfikacjami finansowymi. Tacy Chorwaci nic nie wzięli za udział w mistrzostwach świata w Katarze. Wielki szacunek za to. A nasi? Zajmują takie, a nie inne miejsca, a pieniądze za to biorą. Mnie by było wstyd. A i tak pokłócili się o premie. Dla mnie to jest faux pas - zaznacza.

A cel Polaków na tegoroczny turniej? Minimum finał, po którym liczy na długie i wesołe święto. Deklaruje wprost - Polska musi powalczyć o złote medale.

- Nie ma innej możliwości: mierzymy w złoto. Tym bardziej że w światowym rankingu jesteśmy na pierwszym miejscu. Łatwo nie będzie, bo z roku na rok ta dyscyplina się rozwija, pojawiają się w niej coraz bardziej uznane postaci. 

Mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej sześcioosobowej można oglądać na kanale YouTube federacji Socca. Transmisje na żywo obejmują cały dzień meczowy. Kolejny mecz reprezentacji Polski zaplanowany jest na czwartek 8 czerwca o godzinie 15:10. Polacy w 1/16 finału zmierzą się z kadrą Szkocji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.