Kolejne dni i godziny przynoszą nowe informacje w sprawie przyszłości Leo Messiego. Argentyńczyk nie przedłużył wygasającego 30 czerwca kontraktu z PSG i został już pożegnany przez paryski klub. Przez ostatnie dni trwały dywagacje - gdzie trafi ostatecznie 35-latek. Przewijały się tematy przejścia do saudyjskiego Al-Hilal, amerykańskiego Interu Miami oraz powrotu do FC Barcelony.
Środowy poranek przyniósł doniesienia, że Saudyjczycy wycofali się z wyścigu o podpis Messiego, a w grze pozostał tylko wylot do Stanów Zjednoczonych lub powrót do klubu, który piłkarz opuścił przed dwoma laty.
Jednak kilka godzin później okazało się, że Messi nie wróci też do Barcelony. Zorientowany w planach katalońskiego klubu Gerard Romero przekazał, że szanse na powrót Argentyńczyka wynoszą zaledwie jeden procent.
Tuż po tym pojawiły się informacje, że Leo Messi zaakceptował ofertę Interu Miami. Takie przekazali na Twitterze dziennikarze Guillem Balague oraz Miguel Rico. Ten drugi podkreślił, że Messi poinformował Barcelonę o tym, że nie wróci do klubu. "Będzie grał w Interze Miami" - dodał.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Na początku czerwca klub Davida Beckhama miał wystosować ofertę do Argentyńczyka, zakładającą podpisanie czteroletniego kontraktu, który w sumie opiewałby na 200 milionów euro. Kataloński "Sport" podkreślał wtedy, że chociaż nie jest to najbardziej atrakcyjna oferta pod względem finansowym, to jednak mógłby przyczynić się do wypromowania mundialu w 2026 roku, który odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Dodatkowo według niektórych doniesień Messi od paru lat ma już dom w Miami.