Burak Yilmaz w lipcu zeszłego roku przeniósł się z Lille do Fortuny Sittard jako wolny zawodnik. Z holenderskim klubem podpisał pięcioletni kontrakt, przez pierwsze dwa lata miał go reprezentować jako zawodnik, a przez trzy kolejne pracować w roli trenera. Jednak jego przygoda z tym klubem zakończyła się znacznie szybciej.
Pod koniec pierwszego sezonu 37-latek pokłócił się z zarządem klubu, przez co opuścił sześć ostatnich spotkań. W związku z tym podjął decyzję o zakończeniu kariery, z kibicami chciał się pożegnać podczas kończącego sezon domowego meczu z NEC Nijmegen (1:1).
Yilmaz nie miał jednak ku temu okazji, jego plany storpedowali działacze Fortuny, którzy nie wyrazili na to zgody. Turek porównał się przy tym do Zlatana Ibrahimovicia, który także niedawno zrezygnował z piłki. - W niedzielę wieczorem jeden z najlepszych piłkarzy na świecie pomachał na do widzenia na stadionie. Ja też chciałem się pożegnać, ale nie miałem tyle szczęścia. Nie chciałem tego robić przez internet, myślę, że to by do mnie nie pasowało. Zawsze preferowałem kontakt twarzą w twarz, dlatego chciałem spojrzeć wam w oczy i powiedzieć, że rezygnuję z gry - powiedział na konferencji prasowej.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Burak Yilmaz zaliczył profesjonalny debiut w sezonie 2004/05 jako zawodnik Antalyasporu. Później przez kilkanaście lat grał w rodzimych klubach, między innymi w Fenerbahce, Galatasaray, Besiktasie i Trabzonsporze. Następnie przeniósł się do Lille, z którym wywalczył mistrzostwo Francji. W reprezentacji Turcji rozegrał 77 meczów, w których strzelił 31 goli i zanotował siedem asyst. Zagrał z nią na Euro 2016 i Euro 2020.