Reprezentacja Rosji zagrała ledwie kilka spotkań towarzyskich, o rywalizacji o stawkę nie ma mowy. Do tego tamtejszy związek nie może się zdecydować, czy wyjść z UEFA, czy zostać w jej strukturach. Tamtejsze media wydają się być zmęczone sytuacją kadry narodowej. Są już głosy, że powinno się rozwiązać drużynę, skoro nie ma o co grać.
Problem jest nie tylko z piłką reprezentacyjną, ale także klubową, nawet na niższych poziomach. Kibice drugoligowej Ałanii Władykaukaz uważają, że związek traktuje ich niesprawiedliwie, dlatego zwrócili się o pomoc do samego Władimira Putina.
Ałania Władykaukaz zajmuje trzecie miejsce w tabeli drugiej ligi rosyjskiej. Ta pozycja daje im prawo startu w barażach o Premier Ligę. Ale zespół może nie powalczyć o awans, ponieważ rosyjski związek piłkarski odmówił nadania licencji na grę na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Głównym powodem odrzucenia wniosku licencyjnego jest aktualnie brak własnego stadionu. Aby rozgrywać swoje domowe mecze, Ałanija musi jeździć do oddalonego o ponad 100 kilometrów Groznego. Nowy stadion we Władykaukazie jest w trakcie budowy, ale nic nie wskazuje na to, by Ałanija wróciła do domu na nowy sezon.
Zdaniem kibiców drużyny z Władykaukazu podejście związku jest krzywdzące, ponieważ według nich klub spełnia wszystkie wymogi licencyjne, a stadion jest tutaj najmniejszym problemem. Dlatego fani Ałanii zwrócili się z prośbą o pomoc do państwowych władz, a konkretnie samego Władimira Putina. Rosyjskie media ujawniły treść listu.
"Drogi Władimirze Władimirowiczu! Zwracają się do ciebie liczni fani klubu piłkarskiego Ałanija Władykaukaz. Klubu, który powstał ponad sto lat temu, został mistrzem kraju, wyszkolił zawodników reprezentacji Rosji i wielu innych klubów. Do napisania listu skłoniła nas niesprawiedliwa decyzja związku w stosunku nie tylko do Ałaniji, ale całej Osetii. We Władykaukazie od kilku lat powstaje nowy stadion, a Ałanija gra swoje mecze organizuje w sąsiednim Groznym, do którego przyjeżdża imponująca liczba kibiców. Drużyna walczy o powrót do elity. Związek wskazuje na potrzebę stadionu w mieście i jest nieugięty w swoim stanowisku. Jednocześnie kluby moskiewskie, a także drużyny z innych dużych regionów, w których infrastruktura sportowa jest bardziej rozwinięta, mają przewagę, co podważa zasady uczciwej rywalizacji" - czytamy w liście kibiców Ałaniji.
Fani liczą, że Putin zainterweniuje, postawi na pierwszym miejscu kwestie poziomu sportowego i przekona związek do przyznania Ałanii upragnionej licencji. Są pewni, że Ałanija da sobie radę po powrocie do Premier Ligi. Tym bardziej że od lat jest jedną z czołowych ekip zaplecza rozgrywek.
"W Osetii Północnej piłka nożna zawsze miała ogromne znaczenie. Nastroje społeczeństwa zależą w dużej mierze od sukcesów Ałanii. Dziś piłka nożna w regionie może ponownie stać się czynnikiem, który wywoła społeczny dobrobyt w tych trudnych czasach. Drogi Władimirze Władimirowiczu! Bardzo liczymy na pana zrozumienie i rozsądne podejście władz związku do wskazanego problemu" - argumentują kibice w liście do prezydenta Rosji.
Ałanija ma na koncie jedno mistrzostwo Rosji, które wywalczyła w 1995 r., dwukrotnie była wicemistrzem kraju. Raz dotarła do finału krajowego pucharu. W latach 90. grała w Pucharze UEFA, pięciokrotnie odpadła w pierwszej rundzie. Ma na koncie dwumecz z polskim klubem w tych rozgrywkach. W sezonie 2000/2001 Amica Wronki okazała się lepsza od Rosjan, wygrywając z nimi w dwumeczu 5:0. Ostatnia próba walki Ałaniji o europejskie puchary to sezon 2011/2012. W kwalifikacjach do Ligi Europy najpierw przeszła kazachskie Aktobe, ale w decydującej rundzie musiała uznać wyższość Besiktasu Stambuł.