"Rosyjskie serce" ma gigantyczne kłopoty. Przemyt 1300 kg kokainy za 75 mln euro

Quincy Promes znów ma problemy i to gigantyczne. Holender, który sam mówi, że ma "rosyjskie serce", jest oskarżony o przemyt ponad 1300 kilogramów kokainy. Holenderskie media informują, że wartość narkotyków może przekraczać nawet 75 milionów euro. Pierwsza rozprawa już w najbliższy poniedziałek.

Quincy Promes już od kilku lat wzbudza kontrowersje i obraca się w środowisku przestępczym. W lipcu 2020 roku miał zaatakować nożem jednego ze swoich kuzynów i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, ale odwołał się od wyroku skazującego. Śledztwo wznowiono w marcu. Później holenderska policja powiązała go z zabójstwem dwóch innych piłkarzy oraz z grupą przestępczą importującą narkotyki. Obecnie Promes jest zawodnikiem Spartaka Moskwa i stara się o rosyjskie obywatelstwo. To ono ma go uchronić przed kolejnymi zarzutami, a te są niezwykle poważne. 

Zobacz wideo Sukces kadry U17. Nie chodzi tylko o wynik

Quincy Promes baronem narkotykowym? Ponad tona za 75 milionów euro

Publiczna stacja telewizyjna NOS w Holandii poinformowała o nowych zarzutach wobec Quincy'ego Promesa. 31-latek został oskarżony o udział w przemycie łącznie 1363 kilogramów kokainy. W styczniu 2020 roku służby udaremniły przerzucenie dwóch partii narkotyków w porcie w Antwerpii. Pierwsza a nich zawierała 650 kilogramów, a druga 713 kilogramów. Według National Drug Monitor łączna wartość substancji to ponad 75 milionów euro. 

Holenderskie służby 25 kwietnia aresztowały już wspólnika Promesa, ale do tej pory jego zatrzymanie nie zostało upublicznione. W poniedziałek 5 czerwca odbędzie się wstępna rozprawa w sądzie w Amsterdamie. Piłkarza na niej jednak nie będzie, ponieważ ma "zobowiązania kontraktowe wobec Spartaka Moskwa". Media informują, że rzekome zobowiązania mogą mieć związek ze strachem 31-latka przed zatrzymaniem w Holandii. 

Promes stara się o rosyjski paszport i prawdopodobnie niedługo go otrzyma. Sam przyznał w jednym z wywiadów, że ma "rosyjskie serce" i czuje się Rosjaninem. Kraj Władimira Putina jest dla niego również schronieniem przed zarzutami i więzieniem. Nie oznacza to jednak, że jeśli nie pojawi się na rozprawie, to ta nie będzie mogła się odbyć. Holendrzy mogą przeprowadzać procesy sądowe bez obecności oskarżonego, ale wraz z jego adwokatem. 

- Wyjaśnień udzielę na rozprawie w poniedziałek - mówił adwokat piłkarza Robert Malewicz w rozmowie z holenderskim Het Parool. Nie wiadomo, ile lat pozbawienia wolności grozi Promesowi, jeśli prokuratura udowodni jego winę. Wiadomo jednak, że za napaść z nożem z 2020 roku żąda dwóch lat bezwzględnego więzienia. 

Więcej o: